Hehe... Od razu przypomniała mi się sytuacja z jakiejś zielonej szkoły... Graliśmy sobie w Warhammera bodaj i nikomu to nie przeszkadzało póki z obecnym na tym forum Kutakiem na jakiejśtam wycieczce nie omawialiśmy działania jakiegośtam czaru... Bo wtedy zza naszych pleców wyłoniła się WF-istka która zaczęła krzyczeć -BOŻE! DZIECI! WY ROZMAWIACIE O MAGII! TO SATANIZM!- i innego tego typu. Wytłumaczyliśmy jej spokojnie o czym rozmawialiśmy na co dostaliśmy spokojną, miłą odpowiedź -TRZEBA WAM ZABRONIĆ TAKIE GRY! TO NAMAWIA DO WIARY W SZATANA! SAM JEZUS MÓWIŁ 'tutaj jakiś cytat z Biblii'-. Tego samego dnia dostaliśmy oficjalny zakaz gry w RPG i każdy wychowawca miał o nas dosyć ciekawe zdanie
W końcu to wyjaśniliśmy ale było ciekawie... Chociaż jak każdy wie 'zakazany owoc smakuje najlepiej'
Teraz to już normalka na koloniach, zielonych szkołach itp... Wychowawcy się przyzwyczaili a i zawsze ktoś poza mną ma jakiś podręcznik.
Rodzina raczej nie ma nic przeciwko graniu w erpegi póki ktoś za głośno nie klnie
Znajomi w sumie w większości też grają więc też żadnej złej rekacji nie ma