Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2006, 12:22   #61
Bladowicz
 
Reputacja: 1 Bladowicz ma wyłączoną reputację
Koth Evoc.

Koth załamał się. Gdy wszyscy zajeli się swoimi sprawami, a on skrył się za drzwiami swej kajuty, jego ręce zaczęły drżeć. Upadł na kolana, w stos chipów i układów, nabijając sobie kilka nowych siniaków. Schował głowę między kolana i leżał tak skulony przez dobre kilka chwil. Zgodnie jednak z wyznawaną maksymą "Jeżeli już musisz płakać, zrób to tak aby nikt nie widział i uwiń się z tym szybko", zebrał się do pracy. Z resztek urządzeń, zaczął składać potrzebne teraz przedmioty.
Stary próbnik wody, zadziwiająco przypominający broń Jedi, z braku kompatybilnej baterii, został podłączony na długim kablu do akumulatorka, zamocowanego na pasie, nadając mu wygląd antycznego miecza świetlnego. Koth zaśmiał się cicho z własnych skojarzeń, wynikających z obrazków widzianych w jakimś, średnio obecnie legalnym, chipie historycznym. Dla próby zamachał czujnikiem udając, że z jego końca wydostaje się strumień śmiercionośnej energii, wydając przy tym odgłos jaki jego zdaniem mogło by wydawać rozcinane powietrze.
Zmodyfikowany wizjer techniczny, służący do zaglądania w miejsca gdzie brakuje źródeł światła, wylądował na łóżku obok próbnika. Wątpliwym jest by przydały się jego funkcje techniczne, ale sensory umożliwiające widzenie w ciemności... kto wie?
Ściągnął koc z pryczy i złożył go, by ścisnąć go wygodnie pierścieniem. Ten natomiast, przysznurował do plecaka.... ale przecież tu jest gorąco... ... i odsznurował na powrót.
Jeszcze kilka chwil kręcenia się i...
Może promiennik cieply? Jako kuchenka? ... też nie. Mamy gotowe jedzenie. Potem, kto wie?

Wrzucił do plecaka dodatkową kość pamięci dla Waspa, może się przydać jeżeli będziemy chcieli coś nagrać.
Jego wzrok przyciągnął długi na metr stalowy kij, wystający z jednego z schowków. Akurat to może się przydać. Chwycił za znajdującą się na środku kontrolkę i pręt wydłużył się cicho do długości dwóch metrów. Przyda się przy marszu.
Wrzucił do plecaka jeszcze kilka drobiazgów, po czym ruszył do kuchni, by powrócić z dwoma pojemnikami wody i racjami żywnościowymi. Spakowawszy plecak spojrzał po swoim pokoju...
smutno tak trochę... jakbym miał już nie wracać..
Podniósł z ziemi niewielką konsolę do gier i schował ją do kieszeni.
Wyszedł na korytarz, czekając na towarzyszy.
 
Bladowicz jest offline