Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2010, 19:15   #7
Roni
 
Roni's Avatar
 
Reputacja: 1 Roni ma wyłączoną reputację
Hure! - Zaklął Gabriel-Zasrane bełty. O dwa zabite zombie mniej. - Mruknął zły na siebie. Mógł to przewidzieć. Nie pakował wiele. Ściągnął swój płaszcz (bo zombie by go łatwo złapały) i włożył w kieszenie zapalniczkę i kilka zapasowych bełtów, za pas wsadził łom a do ręki wziął kuszę. Myślał co zabrać jeszcze, gdy usłyszał pewien dźwięk.
-Was? - Nagle twarz mu skamieniała.-Radio? - Wybiegł z pokoju i popędził w stronę źródła odgłosów. Reszta już tam stała.
-Ta. Jasne. Nie ma epidemii. Spójrzcie za okno to zobaczycie. Nie jestem radiotelegrafistą, lecz taki sygnał mógł się odbijać od troposfery bardzo długo. Nie radzę iść tam. Powinniśmy przeszukać okolicę i mieszkać tu tak długo, jak to możliwe. Całkowicie się zgadzam z Jarkiem. Zombie na pewno wyczuły taką ilość ludzi. Teraz tam jest rzeźnia. - Powiedział w zadumie.
"A może to nie taki zły pomysł?" - zaraz odrzucił tę myśl. Musiał dbać o siebie. Zaczęły mu się przypominać czasy dobroci. Ale teraz się zmienił. Był wkurwiony. Wyszedł z pokoju i znowu na spokojnie pakował plecak. Włosy opadały mu na twarz. Włosy... Złapał za nóż i powoli odcinał długie pasy. Za długie włosy łatwo złapać.
 
Roni jest offline