Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2010, 21:30   #9
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Strażak popatrzył na radyjko i przysłuchał się komunikatowi, które też nie zrobiło na nim wrażenia. Morze jest daleko, nie mają transportu a na piechotę tam nie pójdą. Ale i tak usłyszenie innego głosu, niż swoich towarzyszy bardzo pobudziło jego morale.

- Morze jest w chuj daleko stąd - dodał po chwili jakby do siebie Antoni - Poldek nie działa, a poza tym on jest gratem na cztery, góra pięć osób, a nas jest sześciu.

- Dlatego musielibyśmy również zbadać WSK - tu zwrócił się do Czajki - Nie mógłbyś zerknąć też na ten motocykl? Zawsze dodatkowy środek transportu.

Strażak przysłuchał się pozostałym rozmową i pokiwał głową - Masz rację drechu. Tam na pewno teraz jest cały ul jebanych ożywczyków.
Potem zszedł do garażu gdzie miał swój kont, uszykował sobie pistolet TT, pistolet maszynowy Glauberyt i dubeltówkę gotową do zabrania w drogę.
Usiadł na łóżku przyglądając się ścianą. Żeby tylko te jełopy nie zginęły - pomyślał po czym zdmuchnął świeczkę, przykrył się kocem i zasnął całkowicie zapominając o deszczu.

---------------------------------------------------------------------------

Obudził się około godziny 5 nad ranem. W salonie stali już szabrownicy uzbrojeni i wyekwipowani na wyprawę. Sam strażak miał trzy rodzaje broni palnej i dwie białe. Na szczęście Glauberyt, TT i łom były na tyle małe i lekkie, że zmieściły się do plecaka.
- Dobra panowie. Wychodzimy. Ukryliśmy nasze jak dotąd najcenniejsze rzeczy na strychu. Miejmy nadzieję że nikt nam nie zajmie tej speluny. - powiedział strażak. Wyraźnie był podniecony tą wyprawą. Sam przecież tak dawno nie wychodził na miasto.
- Taka prośba. Nie rozdzielamy się! Bierzemy tylko rzeczy potrzebne najbardziej! Jak zostanie miejsca, pogadamy o alkoholu i innych używkach. On do życia najbardziej potrzebny nie jest, a przeciwbólowce są o wiele bardziej cenne. - mówił podniesionym głosem. Naprawdę nie chciał stracić żadnego z nich.

---------------------------------------------------------------------------

Strażak ruszył pierwszy do pancernych drzwi. Otworzyły się bez problemu, jak zawsze. Do ponurego wnętrza domu wpadło błogie światło słoneczne. Strażak poczekał aż wszyscy opuściliście dom, po czym wyjął pęk kluczy i przekręcił kilka zamków które zamknęły się z trzaskiem. Pokręcił pękiem kluczy na palcu.
- Chyba nie będzie sensu ich zabierać, zwłaszcza że nie jestem pewien który z was tu wróci w całości. - podszedł do niewielkiej sterty gruzu obok bramy. Wcisnął w nią klucze i przysypał ziemią. Nikt na pierwszy rzut oka nie powinien się domyślić że tu są klucze.
Otworzył bramę. Wyszliście po raz pierwszy od dłuższego czasu poza mury. Waszym oczom ukazało się kilka wraków samochodu, popękane budynki od licznych bombardowań, nadpalone ściany...
Nie obyło się też od walających wszędzie szkieletów, ludzkich prochów oraz pomału gnijących ciał.
Domki stały ustawione po obu stronach, jak na niektórych filmach rodem z USA. Na ulicy stało kilka samochodów: Nadpalony Opel Astra, wywalony do góry nogami Ford Transit i wbity w latarnię Opel Calibra wciąż z wijącym się kierowcą za kierownicą. Na widok szabrowników próbował zawodzić, ale zmiażdżone żebra przebiły mu płuca, przez co wydał z siebie tylko cichy świst.
Dobrze że skurwiel, zapiął pasy - zaśmiał się strażak w myślach.
Nic więcej nie przykuło uwagi strażaka.
Antoni, prowadź na działki. Jak nic tam nie znajdziemy, ruszymy w kierunku centrum do większych sklepów, albo na fabryczną część Warszawy. Może w magazynach zostało im więcej żarcia, niż w sklepach? - zwrócił się do Antoniego.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline