Myśli zasadniczo ma być jak najmniej, więc nie ma sensu (...ależ ja się tu rządzę, co oni sobie wszyscy teraz o mnie pomyślą?) dokładać dodatkowego formatu specjalnie dla myśli.
Wstępnie planowaliśmy (...i po co ta forma mnoga? Sama to sobie zaplanowałam, ha, ha, ha) zapisywać myśli kursywą a zaklęcia kolorem, ale żeby nie komplikować zbytnio, wycofaliśmy się (... taaaa... poddałam się w końcu) z tego pomysłu.
Reasumując, myśli, jak już się pojawią (jeśli się pojawią), niech będą zapisane czytelnie, byle za każdym razem w podobny sposób.