Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2010, 15:26   #9
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Otworzyłem oczy. Cholerne promienie słońca oczywiście bezczelnie musiały zmyć mi resztki snu z powiek. Spojrzałem ospale na budzik i zakląłem. Zaspałem. Czułem się fatalnie, jak z resztą każdego ranka.



Umyłem się, ubrałem, nawyzywałem cały świat i zszedłem na dół. Zjadłem śniadanie. Płatki miodowe na mleku. Jak każdego dnia. Ruszyłem po woli w jakże znienawidzonym kierunku. Po woli bez pośpiechu. Dziwne nie? Dla mnie wcale. Matula wstawała wcześniej ode mnie. Pracowała w Waszyngtonie na nie byle jakim stanowisku, była bowiem sekretarką w gabinecie sekretarza obrony narodowej. Wielka fucha, dobrze płatna. Oczywiście opłacona brakiem czasu i prawie zerowym kontaktem z rodziną, może to właśnie dlatego ojciec nas zostawił. A może to z powodu Sally? Echh, sam nie wiem. Nienawidzę chodzić tym lasem, nie mówiłem już wam? Za dużo wtedy rozmyślam. No dobra do rzeczy. Ojciec odszedł od nas jakieś dwa lata temu. To było jakieś trzy miesiące po śmierci mojej starszej siostry Sally. Pamiętam wieczne kłótnie rodziców z jej powodu, wiecznie zaborczego ojczulka i wyluzowanej matki. Tak, ojciec był tym rodzajem człowieka, dla którego córka nigdy nie dorasta i na wszystko ma jeszcze czas, matka wręcz przeciwnie. A wiadomo jak to jest, dziecko zawsze zło widzi w zachowaniu takim jakie przedstawiał sobą nasz padre. Dlatego siostrzyczka w końcu coraz bardziej zaczęła go odpychać. Najgorsze jednak przyszło wraz z jej nowym chłopakiem, Josh bodajże się nazywał, rany nawet nie macie pojęcia jak ja go nienawidziłem, cwaniaczek, mięśniak z zajebistą furą i żelem na włosach cieknącym mu po ramionach. To się właśnie podobało mojej siostrze. Oczywiście matula była zachwycona nowym boyem mojej siostrzyczki, ojciec jak można się domyśleć wręcz przeciwnie. Pamiętam jak się wściekł gdy znalazł u niej w torebce prezerwatywy. Narobił krzyku i obił Josha, siostra przestała się do niego odzywać matka to samo. Za to on zrobił się markotny, smutny i zamknięty w sobie. No i stało się pewnego wieczoru moja siostra tak się pokłóciła z ojcem, że wybiegła z domu i no właśnie, nigdy nie wróciła. Dwa dni od jej wyjścia rodzice dostali telefon z Policji w Flamingwedge że ich kochana córeczka nie żyje. Zgadnijcie co się stało. Wracał wraz z Joshem i dwójką przyjaciół z imprezy. Josh dał za bardzo w palnik i zaparkował w nadjeżdżający znad przeciwka samochód. Ale wiecie co jest najśmieszniejsze? Nawet nie zapłakałem, nie było mi smutno, cieszyłem się, że już nigdy nie skrzywdzi tak bardzo taty. Najbardziej jednak żal mi było kolesia, którego przy okazji skasował Josh. Koleś miał 39 lat, dwie córki i dwóch synów. Oczywiście nie przeżył. Zginęła cała piątka. Ale o to pojawił się przede mną zarys szkolnej bramy. Jak cudownie, znowu tu jestem.

Pośpiesznie się udałem do sali, w której odbywały się zajęcia. Wzrokiem poszukiwałem Henry’ego mojego kumpla, na szczęście siedział w ławce na końcu. Wiecie, Henry to taki rodzaj człowieka, którego sama obecność przy was sprawia, że jest wam lepiej. Każdy jego gest czy słowo potrafi poprawić nastrój i podłe samopoczucie. To kolo któremu mógłbym powierzyć własne życie i wiecie co? Nie żałowałbym tego. Wspólne treningi Aikido i gra w reprezentacji szkoły. To było to co uwielbialiśmy, on jednak kochał ten swój skuter, ja mojego kochanego peceta. Usiadłem obok niego, oczywiście wcześniej nieźle dostając po głowie za „kolejne„ spóźnienie. Przywitałem się z Henry’m, który pokazał mi nowego. Wzruszyłem ramionami, zaś po cichu mógłbym przysiąc że już go gdzieś widziałem. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Williamsa.
- W co się przebierasz ?
- Nie mam pojęcia stary, nawet nie wiem czy przyjdę.
 

Ostatnio edytowane przez Tasselhof : 10-03-2010 o 16:06.
Tasselhof jest offline