Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2010, 22:38   #27
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Yellow miał ochotę na wyklinać obydwu towarzyszy. Sonny i Mathiew niczym zieloni wystrzelali kilkanaście naboi w jednego człowieka! Narobili przy tym szumu i hałasu takiego, że oddział od którego odłączyli się ci gońcy musiał ich usłyszeć, wściekle spojrzał na Mathiew ale nic nie powiedział, nie potrzebował jeszcze teraz kłótni w grupie. Postanowił, że tej nocy nie będzie odpoczynku, muszą odejść jak najdalej.

Gdy Yellow usłyszał dalsze rozkazy nieomal nie parsknął śmiechem. Przecież to była jakaś kpina, sam fakt, że w dwójkę utrzymali ten bunkier przez tyle czasu na terenie wroga był czymś nie realnym i jego kochani "rodacy" musieli mieć w tym jakiś cel, skoro zostawili sierżanta przy życiu. Zresztą co to do kurwy miało być?! Mieli ratować go, a tymczasem on wysyłał ich na kolejny spacerek, gdzieś tam w dżungle, żeby pokicali sobie jak zające między stadem wilków. Zły i wściekły wyszedł na dwór. Dostrzegł Cyrusa stojącego i palącego trawkę. Nie miał wcześniej na to czasu, teraz jednak postanowił porozmawiać z kamratem.
- Chciałbym ci pogratulować strzału. Wtedy w nocy. Piękny profesjonalny strzał. Nie to co nie którzy. Masz oko jakie rzadko się spotyka, cieszę się, że nie jestem twoim wrogiem.
Uśmiechnął się szczerze i wyciągnął dłoń w ramach pogratulowania ku Amerykaninowi.
 
Tasselhof jest offline