I mam niby przez pół okupowanej Europy przedzierać się nie wiadomo gdzie nie wiedząc nawet kto będzie przełożonym? Konspiracja konspiracją, ale weźmy też pod uwagę realizm - jaki dowódca zgodzi się na przeniesienie i "puści" swojego żołnierza, gdy w podaniu nie ma nawet informacji dokąd i pod czyją komendę? Pomijam prosty fakt potrzeby wyrobienia lewych papierów, by przemierzyć Europę pod władzą nazistów.
Dlatego drogi MG - info albo życie!