- Och nie! - usta czarownika wykrzywiły się w wąskim, ironicznym uśmieszku. Kilka kropli krwi padło na lśniącą podłogę Kucyka, z wolna rysując na niej dziwny, przypominający węża wzór. Z każdym momentem sylwetka Riviliona zdawała się rosnąć a cienie rzucane przez potężne woskowe świece wydłużać. Spojrzał jedynie na Sokolnika, a równocześnie z wyrwaną gwałtownym przeciągiem okiennicą rzucony przezeń nóż skręcił w locie. Przerażony Telio zobaczył błysk wirującego w jego kierunku ostrza...
Ostatnio edytowane przez Keth : 14-03-2010 o 11:17.
|