W środku jest coś bardzo... - sierżant nie dokończył, wietnamska kula spenetrowała jego głowę. Yellow z Sonnym rzucili się za bunkier, Matthiew z Cyrusem do przodu i położyli się przed wałem. Matthiew wcisnął się w róg, odbezpieczył karabin. Jonas i Walace, jedyni ludzie sierżanta pozostali na środku, nie bardzo wiedząc co się dzieje.
- Kryć się! - wrzasnął do nich medyk, lecz za późno, celnie rzucony granat potoczył się między ich nogi. Wybuch rozerwał i na kawałki, między Kowalcyka a Parkera upadła urwana dłoń jednego z idiotów.
-Atakujemy! - krzyknął, i wychylił się z okopu. Dwóch Wietnamczyków stało niefortunnie, obok siebie. Matthiew zyżył na nich prawie pół magazynka, ale skutecznie.
Cyrys potrafił szybko naciskać spust, trzeci żółtek dostał trzy kulki.
- Zaraz, a gdzie jest czwarty?- rzucił pytanie, i po chwili uzyskał na nie odpowiedź: Ostatni żółtek biegł z bagnetem, był niecałe 2 metry od nich. Matthiew nie zdążył obrócić lufy w jego stronę, gdy padł strzał z karabinu. Wietnamczyk padł do przodu, na Cyrusa, który trzymał rewolwer.
Obrócił się, to dowódca zastzelił sukinsyna.
- Minoso na lewo, Parker na wprost, Kowalcyk na prawo. Przeszukać okolicę - powiedział przycisnał karabin do barku i poprzez celownik zaczął lustowac okolicę.
Matthiew ostrożnie wysunął się z okopu i ruszył w las. Uszedł na jakieś 10 metrów, gdy zlokalizował punkt obserwacyjny Wietnamców. Trawa była ugnieciona, kilka krzaków odgiętych. Znalazł jedną łuskę. To stąd zastrzelili Peacllaa - wyrzucił ją w krzaki. Wrócił do bunkra, wszedł do namiotu. Z rozmowy radiowej prowadzonej przez Parkera zrozumiał tylko jedno słowo: napalm.
- Mamy 5 minut. ...do rzeki! - krzyknął Parker i cała grupa wybiegła poprzez wycięcie w płachcie namiotowej na zewnątrz. Matthiew zmienił magazynek. Stary wrzucił do kieszeni.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |