O miejscu do którego żywa dusza nie podeszła by na odległość strzału z balisty, można wiedzieć niewiele. Ten typ krasnoluda, przemawia czynami, a nie słowami. Jeśli interesuje cie dlaczego jest zarządcą osady, a nie sołtysem, albo burmistrzem, to wystarczy się popytać okolicznych wieśniaków. Nie chce wam ułatwiać sprawy mówiąc, co dokładnie tam jest. Od niego możecie dostać jeszcze odpowiedź na to jak trafić do klasztoru i.... nie wiem