Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2010, 19:26   #397
Makuleke
 
Makuleke's Avatar
 
Reputacja: 1 Makuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znany
Słowa Żmii, skierowane do Szramy i Manfennasa, dla Brandybucka były zupełnie niezrozumiałe, ale hobbit wyczuł, że stara się on skłócić ich ze sobą. Niestety, w tej sytuacji nie wiedział już, co zrobić. Przez krótką chwilę, kiedy toczyła się rozmowa, Teliamok stał w miejscu, szeroko otwartymi oczami obserwując przebieg wypadków.
A te nagle ruszyły z prędkością zimowego wichru. Ułamek sekundy, kiedy Szrama na chwiejnych nogach zbliżył się do Narfin - jego porozumiewawcze mrugnięcie i chwilę później czerwone lśnienie na dłoniach towarzysza. Naiwny umysł hobbita nie od razu wszystko połączył w całość - dopiero, kiedy Strażniczka upadła przed góralem na kolana, Telio zrozumiał, co się stało.
Chwila tymczasem, rozciągnięta nieznośnie, trwała w bezruchu. Tak przynajmniej widział to Teliamok - nie wiedział czy wcześniej czy później niż zakrwawiony nóż dostrzegł ściągniętą gniewem twarz Sokolnika. Wszystko działo się naraz i mieszało się ze sobą jak w sennej marze. Przecinający powietrze ze wściekłym sykiem pocisk wyrzucony przez Manfennasa zdawał się wirować w miejscu, aż nagle, o wiele za szybko, urok opadł ze sparaliżowanych członków niziołka. Jednocześnie w izbie urosły cienie, zimny podmuch wdarł się przez okno do środka, a stężała wokół złowroga siła przybrała postać elfiego noża, chłodnym refleksem zapowiadającego to co nieuniknione.
Młody Brandybuck, który bez celu wyjechał z domu żeby pokonać trakty bezdroża Północy w niespodziewanej przygodzie, krzyknął i w rozpaczliwym odruchu kuląc się i zasłaniając głowę rękoma.
 
Makuleke jest offline