Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2010, 22:44   #3
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Na samym początku wzrok byłego żołnierza przykuła wrzeszcząca bezdomna. Zboczenie zawodowe kazało mu obserwować wszystkich ludzi wokoło. Nie wiedział skąd się mu brało. Po prostu. Nie lubił zmian. Nie lubił przebywać z ludźmi. Na szczęście naliczył tylko 30 pasażerów na przystanku, z czego 10 mogło się okazać rodziną żegnającą się z krewnymi lub oczekującymi na inny autobus. Mógł być spokojny o wolne miejsca. Ale... Ale ta bezdomna nie dawała mu spokoju. Miała w sobie coś... Coś strasznego. Przypatrywał się jej chwilę, ale postanowił nie zawracać sobie nią głowy.
Po chwili podjechał duży, luksusowy autobus z numerem linii za oknem.
Nie no... Coś tu nie tak. - sprawdził cenę biletu i numer linii. Wszystko się zgadzało - Jakim cudem?
Nie pamiętał aby za dużo płacił za taki bilet. Stawka normalna. A tu taki luksus? Nie spodziewał się tego. Myślał że podjedzie stary amerykański autobus i to będzie ich transport aż do samego Colorado. Był w błędzie.
Chwycił swój marynarski worek, który leżał obok niego na ławce. Przepuścił przodem kobiety i zawahał się gdy spostrzegł długowłosą postać. Kobieta? Mężczyzna? Nie, to z pewnością facet. Kobieta miała by większe piersi. Jeden z tych fanatyków gotyckiego metalu.
Bez zastanowienia wszedł mu bezpośrednio przed nos. Przywitał się z kierowcą. Cholerny murzyn - pomyślał. Cyrus był może flegmatykiem, ale do tego był rasistą. Może nie ortodoksyjnym, ale nie przepadał za kolorowymi. Irak wyrobił w nim tą cechę. Następnie pokazał ciemnoskóremu bilet. Ten przyłożył go do kasownika. Urządzenie zrobiło radosne *pip*. Czarnoskóry oddał Parkerowi bilet i wskazał ręką, żeby zajął miejsce.
Cyrus ruszył wgłąb autobusu. Zawsze lubił samotne miejsca na samym tyle autokaru. A ponieważ jak dobrze przewidział, do pojazdu weszło tylko 20 pasażerów, miejsca miał pod dostatkiem.
Wrzucił swój bagaż do luku i usiadł wygodnie, na sąsiednie siedzenie rzucając kurtkę z demobilu.
Faktycznie. Autobus był taki na jaki wyglądał. Wygodny i zbajerowany. Od razu odchylił się do tyłu na siedzeniu, wyjął słuchawki od telefonu i puścił sobie uspokajający i nastrajający hip-hop. Kochał tą muzykę.

W końcu autobus ruszył. W autobusie pociemniało. Mimo dosyć wysoko ustawionego poziomu głośności w telefonie, we znaki dawały mu się rozmowy pasażerów. Zrezygnował na jakiś czas ze słuchania muzyki. Usiadł wygodnie i obserwował sytuację. Spostrzegł grubą babę. Pamiętał ją jeszcze z przystanku. Widać wygody w tym autobusie ją przytłaczały, bo kręciła się kornik. W końcu wstała i podeszła do biednej stewardesy. Coś zamówiła. Parkera nie interesowało co to było. Po prostu miał to głęboko.
Ale gdy zaczęła się przez nią wywołana burza, zdenerwował się jak mało co. Zwłaszcza że miał słabość do ładnych kobiet, którą z pewnością była stewardessa. Zaczęła się wiązanka wyzwisk od czarnej grubaski.
Pierdolonych murzynów powinno się rozstrzelać... - nie wytrzymał. Nikt, a zwłaszcza grubas, kobieta i to z czarną skórą nie będzie mu przeszkadzała w podróży do domu. Wstał energicznie z miejsca i ruszył w stronę murzynki.
Słyszał dobrze co wykrzykiwała:
- Ty głupia kurwo!!! – najwyraźniej kierowała te słowa w stronę Amandy Dee – Ty jebana szmato!!! Prosiłam o cztery pączki, a ty dałaś mi tylko trzy!!! Co to kurwa ma być!!!! Jesteś jakaś niedorozwinięta!!! Matka puszczała się z każdym, to i córka jest durną kurwą!!! Tak!!! Dostałaś tą robotę robiąc komuś laskę, czy jak, niekompetentna cipo!!??
Pieprzony murzyn... - syczał w myślach.
Widać nie tylko on miał na uwadze to, żeby podróż przebiegała szybko i sprawnie. Got również wstał i najechał na murzynkę.
-Zamknij się głupia pizdo. Gruba dziwko jedna. Ona stara się wykonywać pracę. Ona coś robi. Ty tylko byś wpierdalała. Teraz siadaj, bo mój but wyląduje na Twojej twarzy. A wierz mi, że glany są jebitnie ciężkie.
Jego kwestia wydała mu się niepotrzebna, ale mimo wszystko podszedł do stewardessy. Delikatnie objął ją ramieniem:
- Jakiś problem?
Ze łzami w oczach odpowiedziała, że nic się nie stało. Wtedy babsko dołożyło do pieca nie zwracając uwagi na oburzonych jej zachowaniem ludzi.
- Ta głupia cipa podała mi trzy, anie cztery pączki! Kurwa jebana! Tępa ciota! - ciągnęła dalej i zbliżając się do wyraźnie przerażonej damy z obsługi autobusu.
Kurwa! - rzucił w myślach.
Wyskoczył przed wielkim, tłustym babskiem i wyciągnął w jej kierunku rękę. Nie miał zamiaru jej bić. Był to raczej gest w stylu "Lepiej się zatrzymaj!".
Gdy kobieta stanęła, teraz on jej rzucił wulgaryzmami.
- Ty tłusta suko! Siadaj na swoim miejscu, żryj te pączki i nie przeszkadzaj ludziom w podróży! A jak jeszcze raz do kurwy nędzy powiesz coś niemiłego do tej miłej damy - wskazał palcem stewardesę - to obiecuję Ci, że wypierdolę Cię z tego autobusu na środku drogi i będziesz musiała iść do zajebanego Colorado na piechotę! Jasne?! To siadaj!
Nie czekał na odpowiedź kobiety. Podszedł do szlochającej kobiety i powiedział:
- Nie płacz. Na świecie są dni, są chwile, są ludzie i są debile! - wskazał murzynkę. Kobieta uśmiechnęła się do niego serdecznie. Kiwając przecząco głową, wrócił na swoje miejsce na tyle autobus.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline