Kości dobra rzecz. Czasem w życiu pieprzą się najprostsze, rutynowe sprawy. Sęk w tym żeby dobrze dobrać prawdopodobieństwo zaistnienia pewnych nieprzewidzianych akcji.
Zazwyczaj w systemach k10 pechem będzie 1- co przekłada się na automatyczną porażkę, często z powikłaniami (np. zacięcie się/wybuchnięcie broni, etc.). Natomiast 10 będzie automatycznym sukcesem, gdzie nawet mimo teoretycznie niemożliwego wyzwania postać triumfuje.
Myślę że najlepiej zostało to rozwiązane w WoD, gdzie zlicza się sukcesy i porażki z kilku kości. Wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo na sytuacje odbiegające od normy.
Jeśli każdy będzie wiedział że może zginąć stając naprzeciw dziecka z bronią to przynajmniej będziemy bardziej uważać i obędzie się bez bezsensownych walk.
Głupota, czy zbytnia pewność siebie powinny być karane, więc jestem jak najbardziej za rzutami kością. |