No dobrze. Moi kochani gracze. Od mojego ostatniego postu minęły prawie dwa tygodnie, a tymczasem wciąż mamy tylko odpowiedzi dwójki graczy. Dla tych ze słabszą pamięcią przypominam, że umawialiśmy się na termin jednego tygodnia. Wiem jednak, że
Hawkeye i
Mizuichi tworzą swoje wypowiedzi i wrzucą je najpóźniej jutro, a
enneid i
Tyaestyra kombinują dialog z moim skromnym udziałem, więc o to, że odpiszecie się nie obawiam. Wszystko jest pod kontrolą. Wszystko prócz terminów niestety.
Ja rozumiem, że forum nie jest najważniejsze na świecie, że człowiekowi może zwalić się na głowę tyle zajęć, że nie będzie miał czasu skoczyć do przysłowiowej toalety, a nawet, że komuś brak weny bądź chęci. Tylko dlaczego nikt o tym nie poinformował? Dlaczego nikt nie poprosił o przedłużenie terminu (wychodzę bowiem z założenia, że termin 7 dni wszystkim pasuje, skoro nikt nie odpowiedział na moje ostatnie pytania)?
Doszedłem do wniosku, że tak dalej być nie może jeżeli mamy dograć tę sesję do końca, a zapewniam Was, że będę ją prowadził dopóki dopóty chociaż jedna osoba będzie zainteresowana graniem. Jednak ponieważ fabuła jest dość długa, nie możemy sobie pozwolić na dłuższe przestoje. Pragnę Was w tym miejscu uspokoić, nie będzie żadnych ostrzeżeń. Przekonałem się, że to słaby system, dlatego postanowiłem skorzystać z innego. A oto i on:
1) Po każdym zamieszczeniu własnego postu, będę podawał w temacie komentarzy termin kończący daną kolejkę.
2) Jeżeli ktoś się nie wyrobi z pisaniem, trudno. W takim wypadku na jedną kolejkę przejmuję kontrolę nad jego postacią i uwierzcie mi, na dobre wam to na pewno nie wyjdzie (nie mówię, że zaraz będę was gnębił - co to to nie).
3) Mogę przedłużyć kolejkę, ale tylko na wyraźną prośbę gracza, która wyjdzie od niego samego, a nie dopiero gdy sam spytam co się dzieje.
4) Jeżeli ktoś nie wyrobi się kilka razy z rzędu, czeka go rozmowa ze mną, w której wspólnie zadecydujemy co robimy dalej.
Mam nadzieję, że takie rozwiązanie przypadnie wam do gustu, albo przynajmniej spodoba się bardziej niż pomysł z ostrzeżeniami. Ja w każdym razie przestaję się upominać o odpowiedzi. Teraz wszystko zależy od was
Oczywiście wciąż czekam na wszelkiego rodzaju sugestie, również dotyczące tego "systemu". Aczkolwiek na całkowite jego zniesienie, bez zastąpienia go przez inny, absolutnie zgody nie wyrażę. Jakiś istnieć musi, bo inaczej przed początkiem nowego millenium nasi potomkowie tej sesji nie dokończą