Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2010, 22:32   #9
Radical
 
Radical's Avatar
 
Reputacja: 1 Radical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie cośRadical ma w sobie coś
[@Farałon: Są uzbrojeni w karabiny szturmowe, kaliber .22 Słyszałeś, że są bardzo słabo wyszkoleni, a broń trzymają przewieszoną przez plecy. Czujesz się pewien, że mógłbyś zastrzelić 2 lub 3 zanim oni otworzą ogień... O nie, jeden właśnie wziął swój karabin do ręki!

@Coen:
Co prawda jesteście bardziej obdarci niż zwykli karawaniarze, ale Ozzy nigdy nie był prostym robotnikiem, ani nie obracał się w takich kręgach. Poza tym to kłamstwo- wczoraj jadłeś niezłe mięso z puszki z makaronem.

Aha, całe mięso jakie jecie na codzień jest hodowane "z probówki". Tylko bogacze jedzą mięso z martwych zwierząt. Mięso z puszki nie jest złe- nawet nie wiecie czy poczulibyście różnicę między nim, a "prawdziwym".

Tylko, że wasze puszki nie są od Kartelu. Kartel produkuje własną żywność, którą rozprowadza po wszystkich swoich zakładach i miastach. Kartelowe mięso nie jest tak smaczne jak "firmowe", ale gorsza jest monotonia- po prostu brak zróżnicowania. W Kartelowych miastach, szczególnie na południu nie ma sklepów.

Kartel płaci swoim pracownikom (niższego szczebla) w punktach kredytu, które można wydać tylko na dobra produkowane przez Kartel. Taki system zamknięty jest jedną z tajemnic sukcesu Kartelu, ale nie będę się w to zagłębiał.

Poza żywnością najbardziej poszukiwanym dobrem są dolary, za które można kupić rzeczy spoza Kartlelu. Hej widzicie analogię do czegoś?

Tak czy siak: rzucam k10 na 8 i więcej udało ci się ich udobruchać:
[Rzut w Kostnicy: 5]
Ups!



-Przestań pierdolić! Co myślisz że przekupisz nas browarem? Ja szczam tym gównem! Możemy go mieć ile nam wlezie.
Anton w końcu się ruszył do przodu.
-Dobra, cholera! Kolejnym razem postaram się o puszki. A teraz macie.
Rozsuwa torbę, w której jak się okazuje trzymał pudełka z płytami. Mają one graficzne okładki z... nieskromnymi kobietami.
-Wasi koledzy będą mogli kupić je u mnie za pięć dolarów. Wam daję darmową próbkę.
Jeden z gwardzistów chwycił pudełko, otworzył je i zaczął przeglądać załączoną broszurę. Kiedy doszedł do rozkładówki zaświeciły mu się oczy.
-Podoba się? Płytka zawiera 12GB samego dobra. Przy waszych przydziałach dostępu do sieci ściągnięcie zajęłoby wam... pięć lat?
-Dobra Maniek, dajesz trzy i wchodzisz.


Kantyna jest miejscem spotkań cywilów, ale można tu spotkać mnóstwo gwardzistów, o czym mogliście się przekonać. Nie ma tu prawdziwej lady, jest za to okienko w ścianie, do połowy zaciągnięte stalową kratą. Za nią widzicie parę włochatych rąk. To wam przypomina o tym, że możecie rozpiąć ciężkie kurtki. Zimno było wciąż uwięzione pod nimi. Kiedy je zdjęliście, od razu zrobiło się cieplej.
Siadacie przy stole a Anton po chwili wraca z czterema akrylowymi kubkami pełnymi żółtego... czegoś.
-Normalnie bym nie kupował Kartelowego, ale miałem nieprzyjemne doświadczenie z lokalnymi poprzednim razem. Przywiozłem własne piwo. Jak tylko je wyciągnąłem, przysiadł się jakiś burak i od razu do mnie: Co, z kolegą się nie podzielisz? cholerne debile. Kartelowe miasta są ich pełne...
Tu Anton się zreflektował i zlękniony rozejrzał wokoło. Na szczęście wydawało się, że nikt nie usłyszał.
-Wy... -Zwraca się do Apacza i Wołowiny. -Jakoś siedzieliście w drugiej ciężarówce i nie usłyszałem czemu jedziecie do SEZ?

Kurcze, wiem że powinienem pozwolić graczom rozwiązywać ich problemy, ale dopiero się rozgrzewamy. Hej, znacie system FUDGE? Może by się sprawdził w prowadzeniu takiej mało-mechanicznej gry? Siądę i zobaczę.
 

Ostatnio edytowane przez Radical : 14-04-2010 o 22:39.
Radical jest offline