- Ale żeś ich spławił. - Stwierdził z uznaniem James, odbierając od Anton`ego akrylowy kubek. Trzeba było przyznać, że udało im się tym razem wyjść cało z tej kabały, ale w przyszłości mogą mieć więcej problemów z tępymi gwardzistami. - Widać, że Kartel gwardzistów też ma nieźle przywalonych. - Rzucił spokojnie, na tyle jednak, żeby jedynie ich stół mógł to usłyszeć. Nie miał zamiaru ryzykować kolejnego spotkania z sępowatymi gwardzistami. Słysząc pytanie kierowcy, James wziął głębszy oddech, po czym ruszył z wyjaśnieniami. - Jedziemy rozwalić parę androidowych łbów! Pieprzone skurwiele. Marne ludzkie podróbki. - Mówił głośno i żywiołowo, zupełnie jak ci palanci, którzy faktycznie polowali na androidy. Z Luisem już dawno ustalili, że grają właśnie takich oszołomów.
Ostatnio edytowane przez Araks3 : 14-04-2010 o 23:00.
|