Pamiętajmy, że to przygoda drogi - więc, chcąc nie chcąc, będziemy cały czas w drodze.
Dwa dżipy na dziewięć osób to trochę mało - w jednym cztery, w drugim pięć osób? Ewentualnie jedna osoba cały czas na motorze (bo ufam, że wampiry z hemoroidami i odciskami na tyłku problemów nie mają...), mogą być problemy - szczególnie jeśli będziemy mogli wziąć ze sobą jakiś większy sprzęt czy kogoś napotkanego po drodze (bo do bagażnika go raczej nie upchniemy). Dlatego, mimo wszystko, optowałbym za jakimś vanem i ewentualnie motorem (dla zwiadowcy, niekoniecznie do "conocnego" użytku).
Wyposażenie ze sklepów z militariami - wydaje mi się - powinniśmy też już z góry ustalić - bo wątpię, czy Mira przygotuje specjalnie dla nas zawartość całego magazynu takiegoż sklepu. Poza tym po co przedłużać i opisywać jak nasze wampiry wybierają kolejne granaty, skoro od razu można to "wpisać" w ekwipunek?
Prądnica to dobry pomysł, pozostaje tylko kwestia jak w pół-postapokaliptycznym świecie sprawuje się nawigacja komputerowa? Bo GPSy też ktoś obsługiwać musi, a jak połowa ludzkości wymarła... Tak czy inaczej na pewno musimy też wziąć tradycyjny zestaw map, atlasów i kompasów, a do tego też jakieś lornetki czy inne bajery.