Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2010, 18:26   #8
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację

Opisy lokacji

(materiały ogólne)

◈◊◈


Darrow
(stolica):

Największe, a przez to i najważniejsze miasto Królestwa. Jest otoczone grubym, wpuszczonym głęboko w ziemię murem; murowane są również budynki. Ma tam swoją siedzibę Rada Pięciu głowy kościołów wszystkich ważniejszych bóstw, większość urzędów i szkoła magii (choć nie największa). Posiada przystań rzeczną, która z pomocą szybkich wiatrostatków i ciężkich towarowych barek łączy stolicę z Uran z ziemiami centralnymi.
Zamieszkane jest głównie przez ludzi.


Futenberg:


Futenberg to niewielkie miasto (a raczej duża osada) leżące na trakcie łączącym pólnocny zachód Królestwa z jego południem. Kiedyś była to zwykła wieś na skraju lasu, jednak dobre położenie sprawiło, że rozrosła się, została otoczona wysoką palisadą, zaopatrzona w dwie wzmocnione stalą bramy i stała się głównym przystankiem dla podróżnych zdążąjących do lub ze stolicy Królestwa.

Liczba mieszkańców: ok. 500 osób, głównie ludzie i półelfy
Ograniczenie sztuk złota: 350
Straż miejska: 10 osób

Znane osoby:
  • burmistrzyni - Dolores More;
  • kapitan straży - Brune Kuternoga;
  • czarodziej - Cedryk Vale (obecnie na wojnie);
  • akolita Lathandera - Odbar;
  • kapłan Helma Kelvin Stary, opiekuje się niewielką politeistyczną świątynią miejską;
  • dowódca Gildii Najemników - Gard Whiplash;
  • właściciel najemniczej gospody "Złoty Róg" - Temnes D’arte;
  • właścicielka miejskiej mordowni "Akwedukt" - Alicja z Bremen;
  • właściciel gospody "Spotkanie dróg" - Alfred Tull;
  • kowal Dominik, prowadzący jedyną kuźnię w mieście;
  • właściciel sklepu z różnościami gnom Rapatanus;
  • właścicielka największego składu handlowego Eliza Tull, siostra Alfreda.

Esper:

Dużego handlowe miasto, które przodowało w handlu z południowymi częściami kontynentu i skąd towary szły na północ kraju. Nieco mniejsze od Mirabaru, prosperujące jednak równie dobrze. Co prawda w sklepach widać było niemal całkowity brak towarów z dalekiego południa czy wschodu Faerunu, jednak tutejsze wyroby nie ustępowały jakością tym, które zakupiliście w czasie swoich podróży. Jedynie sklepy z towarami magicznymi można było policzyć na palcach jednej ręki.

Esper leżało na brzegach Srebrnego Jeziora - potężnego akwenu wodnego do którego wpadały niemal wszystkie rzeki Królestwa, płynąc potem w dół (rzeką wzdłuż której przybyliście), do Mirar i Morza Mieczy. Przy rozbudowanej przystani cumowało wiele łodzi rybackich, promów i wiatrostatków - dużych, szybkich statków do przewozu koni i ludzi, których nie uświadczyliście nigdzie indziej.
Znana gospoda: "Pod Złotym Łososiem".



Słoneczne Wzgórza:


Środkowa część Królestwa zamieszkanej głównie przez niziołki i niewielką populację gnomów, które ryły swoje domostwa w rozciągniętych w stronę zachodniej części państwa pagórkach. Słoneczne Wzgórza nie były terenami pańszczyźnianymi jak Podkosy czy okolice Darrow. Stanowiły raczej skupisko wsi, osad i miasteczek żyjących w specyficznej symbiozie, powiązanych klanowymi paktami i zależnych od siebie nawzajem. Utrzymywały się głównie z rolnictwa i łowiectwa, choć niebagatelną rolę odgrywały również gnomie wynalazki oraz handel - zwłaszcza rzadkimi, cennymi znaleziskami, w których zdobywaniu celowały się niziołki.




Oczywiście - jak wszędzie - we Wzgórzach mieszkali również ludzie i elfy. Jednak trzeba było mieć ponoć iście świętą cierpliwość by wytrzymać ciekawość, psikusy i ciągłe pragnienie zmian tych małych ras, toteż - o ile wam było wiadomo - na Wzgórzach mieszkali głównie dziwacy, poszukiwacze przygód, lub wyrzutki (choć nie wyjęci spod prawa!).


Sielskie Sioło
(Słoneczne Wzgórza):


Wbrew swojej nazwie było to nie sioło a niewielkie miasteczko (około tysiąca mieszkańców) otoczone wysokim na jakieś 2.5 metra murem, z dużym kwadratowym rynkiem i okazałą kaplicą poświęconą Yondalli. Wydać było, że miasto jest bogate: było względnie czyste, z szerokimi ulicami, wiele domów było pobielonych i krytych nie tylko strzechą ale i gontem. Praktycznie wszystkie miały szklane szyby w oknach, z licznych kominów unosił się dym, zewsząd dochodziły Was dźwięki fletów czy lutni. Większość drzwi miała wysokość odpowiednią dla przeciętnego niziołka, jednak sklepy i gospody miały wejścia przystosowane do ludzkich rozmiarów. Wszędzie rosły drzewa i krzewy; niektóre domy otoczone były nawet małymi ogródkami. Wiele jednak miało powybijane okna, osmalone ściany i dziwaczne urządzenia wiszące na gankach - wyraźny znak, że zamieszkiwane były przez gnomy.
Sielskie Sioło żyło w głównej mierze z handlu i było świetnie zaopatrzone we wszelkiego rodzaju dobra potrzebne w podróży. Widzieliście także wiele sklepów zielarskich - Sioło słynęło z ziołowych nalewek; sporo sklepów z wyrobami skórzanymi, a także z dziwnymi gnomimi wynalazkami - jak twierdziło wielu o wątpliwej przydatności i bezpieczeństwie użytkowania. Maeve mignął nawet jakiś szyld reklamujący usługi magiczne! Nieopodal bramy minęliście także pracownię kowala i płatnerza.


Gospoda "Pod Puchatym Niedźwiedziem":

Szyld przedstawiający grubego niedźwiedzia o głupawym uśmiechu wskazywał drogę niepiśmiennym obywatelom Królestwa. Gospoda była czysta i porządna, z obszerną stajnią, powozownią i dużym wyborem pokoi: od wspólnych sal do jednoosobowych komnat z własnym kominkiem i miękkim łożem. Miała nawet sporą łaźnię, w której wraz z innymi podróżnikami można było zażyć gorącej kąpieli. Prym w karczmie wiodła rudowłosa niziołka, o zamaszystych gestach i wielkim biuście. Śmiała się głośno i dużo, ostro pokrzykiwała na służące i rozstawiała wszystkich po kątach.
Przestronna sala główna nie była zapełniona po brzegi, było w niej jednak dość gwarno. Wielki kandelabr, z którego od czasu do czasu na przechodzących ludzi skapywał wosk, oświetlał przekrój społeczeństwa Królestwa. Na ścianach wisiały wyliniałe niedźwiedzie futra, przed dużym, ciemnym teraz kominkiem również leżało kilka; a nad nim wisiał niedźwiedzi łeb. Ślady mieczy i niestarannego wyprawienia pokazywały, czemu te skóry wylądowały na ścianach a nie u kuśnierza. Nieopodal kominka stała spora, drewniana scena, na której wieczorami zapewne przygrywali bardowie. Z głównej sali wychodziło kilka drzwi prowadzących do bardziej ustronnych sal, oraz dwie klatki schodowe prowadzące na pierwsze piętro i strych. Z kuchni buchało ciepło, zapach pieczonej dziczyzny, szczęk naczyń i pokrzykiwania kuchcików.


Twierdza Złamany Topór:

Założona przez Hornulfa od Topora w czasie z Urgulem, obecnie główna ostoja paladynów Helma i bastion obronny przeciwko drowom.
Olbrzymie warowne zamczysko nawet z daleka stanowiło imponującą budowlę, z bliska zaś przechodziło najśmielsze wyobrażenia. Grube na kilka metrów zewnętrze mury z zaciekami po smole i wrzącym oleju, okrągłe baszty z wąskimi otworami strzelniczymi, stojące na nich katapulty i balisty, wysokie wieże obserwacyjne wewnętrznych murów, powiewające wszędzie proporce różnych rodów i bóstw - wszystko to stanowiło malowniczy i nieco przytłaczający widok. W porównaniu z Twierdzą paladynów Zapomniana Forteca stanowiła ledwie mały przyczółek, zameczek możnego panka, który chciał zabezpieczyć swoje wsie przed atakami grasantów. Wcześniej wydawała Wam się ona potężna, lecz gdyby postawić ją na Twierdzy zajęłaby co najwyżej jeden narożnik. Podgrodzie rozbudowane na wiele mil wokół twierdzy zapewniało paladynom i okolicznym mieszkańcom wszystko, czego do życia potrzeba.




Uran (
Rzeczka):

Przystań była nadspodziewanie duża, ale i tak prom z trudem manewrował między licznymi statkami, łódkami i łodziami, z których każda starała się dobić do pomostu lub znaleźć miejsce do zatrzymania na czas Jarmarku. Na brzegu kłębił się tłum pasażerów, rybaków, flisaków, handlarzy i zwykłych gapiów.

Samo zaś miasto nie było może tak imponujące jak Mithilaran, lecz dzięki położeniu na skrzyżowaniu szlaków wodnych i lądowych było bogate i świetnie się rozwijało. Ulice były względnie czyste, domy pobielone, nawet najbiedniejsze dzielnice leżące pod samym murem wyglądały lepiej niż w innych miastach.

Ś
wiątynia Illmatera: mieści największy skład leków, kapłańskich zwojów i magicznych wywarów. Kult Ilmatera był w Królestwie niezmiernie szanowany, nie tylko ze względu na bliskie więzi Boga Cierpienia z Helmem i Tormem. Ilmatari prowadzili większość szpitali, przytułków i sierocińców oraz zajmowali się leczeniem, edukacją i resocjalizacją w ubogich dzielnicach. Nawet najbardziej zatwardziali przestępcy nie atakowali kleryków Płaczącego Boga wiedząc, iż w jego świątyni zawsze znajdą bezwarunkową pomoc i opiekę nawet mimo tego, że Ilmater pogardzał chciwością, okrucieństwem i niesprawiedliwością. Także i w Uran Sanktuarium znajdowało się w uboższej części miasta, choć budynek oddany na świątynie musiał być kiedyś całkiem okazały. Teraz mury były spękane i odrapane, a większość cennych ozdób zerwano - ani chybi by uzupełnić świątynne fundusze. Zarówno wewnątrz jak i w środku kręciło się wiele ludzi, głównie matek z dziećmi oraz chromych; klerycy w szarych szatach, oraz kilku w odzieniach z dyskretnymi zdobieniami, znamionującymi wyższą pozycję w hierarchii.

Znane gospody: "Złota Korona", "Srebrna Strzała", "Pod Złotym Pstrągiem", "Pod Łysą Mantikorą".
Sklepy magiczne: "Skład Wilhelma Maga", "Sprzedaż Cudownych Przedmiotów Tanneny Jasper", “Magiczny Świat Pinkiego” (najlepszy w mieście), oraz jeden szemrany sklep Vespasiana w biedniejszej dzielnicy.
Sklepy z rynsztunkiem: "Kuźnia Burgana Hoodwarka" (krasnoludzka)




Wheelon:

Wheelon było bardzo urokliwym miasteczkiem - schludnie pobielone wapnem domy, niewielki ratusz i świątynia Helma, spory rynek do którego prowadziły wszystkie uliczki, posterunek straży miejskiej i duży spichlerz... A w oddali błyszczące jezioro z niewielką zatoczką, z której wheelońscy rybacy wyprawiali się na połów; i równie niewielką przystanią dla statków.

Cmentarz był duży - jak wszystkie cmentarze - i otoczony niewysokim drewnianym płotem dla zabezpieczenia przed zwierzętami. Frontową część okalał mur, najwyraźniej był jednak w budowie... już od dłuższego czasu, gdyż w niektórych miejscach zaprawa zdążyła się wykruszyć. Przekroczyłaś bramę i zaczęłaś powoli iść między grobami, drzewami i krzewami. W zasadzie nie było tu nic interesującego: ot, ziemne kopczyki porośnięte trawą, z rzadka ozdobione kwiatami lub znakami różnych bóstw powieszonymi na kijach. Trafiłaś na kilka kamiennych płyt na których wykuto cechowe lub rodowe znaki, jednak większość grobów była prosta i zwyczajna.

Wśród drzew stał niewielki, zadbany pomnik. Mógł mieć ze dwadzieścia-trzydzieści lat, jednak wyryty w kamieniu napis trzymał się całkiem nieźle.


Tu spoczywa nadobna Shannen, córka Alessandra i Judyty
dzielna i prawa wojowniczka, wierne dziecię Helma,
która swą odwagą i poświęceniem
przed zagładą Wheelon ocaliła.

Wieczny hołd składają jej przeto
wdzięczni mieszkańcy Wheelon i ich potomkowie
oraz wierni Shannen druhowie,
którzy w pamięci zawsze
mieć ją będą.


Srebrna Rzeczka (Mitrhilaran):

Dom handlarza artefaktami i znawcy historii, elfa Raelisa.

Znane gospody: „Zielony Kubraczek”
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 13-03-2015 o 14:09.
Sayane jest offline