A ja mam mieszane uczucia.
1. Zwiększę termin odpisywania na posty do
pięciu dni. Sesja miała być z gruntu dynamiczna. Pamiętasz czasy, kiedy przyspieszałeś wrzucanie posta bo większość już odpowiedziała? Oczywiście ostatnie przygody z serwerem trochę wybiły z klimatu, ale nie widzę przeciwwskazań, żeby wrócić do stanu poprzedniego.
2. Zostanie zasada - jeśli mamy komplet (lub określoną w P.S. liczbę postów) ruszamy dalej
90% postów było fajnym rozwiązaniem.
3. Wprowadzam zasadę - nie odpiszesz w terminie (bez usprawiedliwienia na GG, PW lub innego) zostajesz pominięty w kolejce, zrobisz tak 2 razy, zostaniesz ostrzeżony raną lub czymś takim, zrobisz trzeci - wypadasz z gry. Musimy szanować się wzajemnie.
Trochę tym zabierasz efekt niepewności. Skłaniasz do postawy nie ważne co zrobię skoro wywiązałem się z terminu to jestem "bezpieczny". Nie mówię, że tak będzie ale podświadomie..., kto wie.
4. W P.S. pod postem zawsze określę, czy dany post jest kluczowy (wtedy będę czekał na komplet i obowiązują zasady) czy też "tworzy klimat" - wtedy będzie mniejsza liczba postów do posunięcia akcji do przodu i nie będą obowiązywały konsekwencje związane z niewrzuceniem posta.
Chyba wszyscy jesteśmy tu po to, żeby pisać posty i dawać upust swojej twórczej nutce. Nie wiem po co różnicować. Nie lepiej wciągać w nas w klimat każdym postem? Co do kluczowych, to tak jak do tej pory, możesz po prostu napisać w PS., że czekasz na komplet.
Mam nadzieję, że to zmniejszy "ciśnienie" naszej sesji. Mamy się wszyscy dobrze bawić, ale przez dobrą zabawę rozumiem po pierwsze - "brak ciśnienia na pisanie posta" lecz po drugie szacunek do tych, którzy się angażują i piszą w terminie.
"Ciśnienie" moim zdanie właśnie powstanie po określeniu takich szczegółowych zasad. Do tej pory szło fajnie. po perturbacjach widzę wracamy do klimatu.
PS.Roni. W swoim ostatnim, postcie odniosłeś się werbalnie do "mojego" George'a. Do wymiany zdań mamy stworzonego google docs'a Takie pisanie post factum nie daje możliwości ewentualnej odpowiedzi. Żeby była jasność, nie mówię o tym co napisałeś tylko kiedy.