Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2010, 20:35   #7
Baczy
 
Baczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Baczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumny
Mężczyzna, wysoki i szczupły, ciemnobrązowe włosy, broda, wiek około 40 lat, brak dokumentu tożsamości, odmawia odpowiedzi na zadawane pytania. Zatrzymany na ulicy .................... przy .................. za .............. Przy zatrzymaniu nie stawiał oporu. Został przewieziony do ................. na czas ................
Sierżant Władysław Poniewierski




List. List do jednego z nich. Wiadomość, ale jaka? Od kogo? Skoro znajdowała się w kapsule, to...
- Piotr, zobacz może i do nas rentka przyszła. A może ktoś przypadkiem zostawił w gdzieś tu fajki? Palisz? Pozwolisz?- spytał Maks.
- Jak mam, to palę. Ale wątpię, żeby zostawili nam cokolwiek oprócz ewentualnych informacji... Kimkolwiek są osoby, które nas tu wystrzeliły...- Piotr najpierw sprawdził wszystkie kieszenie, wyraźnie czegoś szukając. Gdy nie znalazł nic, podszedł do swojego kokpitu ze zmartwioną miną i przeszukał go. Zachowywał się nerwowo, a może nawet desperacko podczas poszukiwań jakichś schowków w kokpicie.

- Henry, tak? Posłuchaj, wiesz, co to za list? Nie chcę naruszać Twojej prywatności, ale ktoś Nas tu zesłał, a jedyna informacja to ta adresowana do Ciebie... Słuchaj, uważam, że wszyscy mamy prawo wiedzieć, co tam jest napisane. W końcu siedzimy w tym razem, czy tego chcesz, czy nie. - Piotr nie był wścibski, ale miał nadzieję, że jest to coś, co pomoże im przetrwać, poznać to dziwne miejsce, w jakim się znaleźli.
A co do miejsca. Mężczyzna Podszedł do dużej dziury w ścianie, obserwując spadającą z góry wodę. Wyglądało to jak wodospad, tyle że od środka. Może mógłby się wychylić, lub nawet trzymając się ściany spróbować wystawić głowę poza ścianę wody, jednak "Milczek", jak w myślach ochrzcił Henrego, otworzył właśnie drzwi, nie było więc sensu moczyć ubrania. Przyjrzał się jednak krawędziom otworu w ścianie. Tak jak framuga z zewnątrz są oblepione mchem. Możliwe więc, że ta dziura była tu od dawna, a oni zostali w nią wstrzeleni. Odwrócił się, i przyjrzał kapsułom. Jeśli faktycznie zostałyby wystrzelone, musiałyby wbić się w podłogę, tak się jednak nie stało. Może było to zbyt wybujałe, ale wszystko wskazuje na to, że zostali tu przetransportowani, nie wystrzeleni.

Jego towarzysze stali przy drzwiach, wyraźnie pochłonięci widokiem, postanowił do nich dołączyć. Jakież było jego zdziwienie, gdy poza pokojem ujrzał... dżunglę. Korytarz był zapadnięty, jak cała reszta piętra, na którym się znajdowali, po stercie gruzu można było zejść na dół.
Ale, oczywiście, nie od razu. Najpierw musieli nadziwić się widokiem lian, mchu i egzotycznych roślin, porastających podniszczony budynek.

Piotr sam się sobie dziwił, ale nie bał się. To było trochę jak sen, wszystko co go otaczało było do tego stopnia dziwne i nieprawdopodobne, że nie mógł zaakceptować tego jako rzeczywistość, ale i na tyle realne, że nie mógł tego od tak zignorować. Ludzka ciekawość kazały mu wyjść na zewnątrz, starając się poznać i zrozumieć ten obcy świat, a instynkt samozachowawczy kazały zachować wszelką ostrożność i nie rozstawać się z grupą.

Stali tak przez chwilę, Piotr pogładził nierówną brodę niczym zamyślony intelektualista, wziął głęboki wdech, po czym wyszedł przez drzwi.
- To może ja pójdę przodem, na wszelki wypadek- zadeklarował towarzyszom, po czym, jeśli nie spotkał się ze sprzeciwem mężczyzn, zaczął powoli schodzić po gruzowisku.

Do Kawy:[ukryj="Kawairashii"]Nie mam co tu napisać tym razem, ale niech współgracze myślą, że coś kombinuję :P
[/ukryj]Kuniec
 
__________________
– ...jestem prawie całkowicie przekonany, że Bóg umarł.
– Nie wiedziałem, że chorował.

Ostatnio edytowane przez Baczy : 20-04-2010 o 20:39.
Baczy jest offline