Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2006, 23:35   #512
Frosty
 
Frosty's Avatar
 
Reputacja: 1 Frosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Anzelm

Po prostu pięknie. Kolejna kłótnia. Los jest zaiste kapryśny skoro rzuca nas nie wiadomo gdzie, nie wiadomo po co i każe współpracować mimo wyraźnych rozbieżności charakterów czy kultur. Zapowiadało się tak pięknie a teraz od rana coś działa mi na nerwy. Jak tylko rozbłysł mały promyk światła to od razu nadeszły kolejne chmury. Zaczyna mnie to irytować. Jak nie ma się poważnych problemów to trzeba sobie jakies znaleźć, czyż nie?
-"Spało się cudownie... ustalcie co robimy dalej i niech ktoś mnie wtedy zawoła. Będę u siebie w pokoju."
Wstaje od stołu. Sztywnym krokiem wchodzę po schodach i zamykam za sobą drzwi.
[user=345,1078]
Musze odreagować. Ręka się nie goi, a jeszcze głowa zaczyna mnie boleć. Zawsze w takim nastroju szukałem jakiejś ofiary dla... co za pustka... muszę zająć czymś myśli... Wyciągam czerwone szaty z plecaka. To bezcelowe. Zajmę się tym później. Chowam je z powrotem. Biorę do ręki sztylet i zaczynam ciskać nim w ściankę nad łóżkiem. Ostrze utkwiło wbite nieopodal niewielkiego sęka. Było blisko spróbujmy jeszcze raz...
[/user]
 
Frosty jest offline