"Fanta-kurwa-stycznie" - pomyślała Inez widząc efekty "naprawy" Cyrusa. Drzwi waliły jak oszalałe, czyniąc hałas gorszy niż w czasie niejednego ostrzału. Skrzywiła się i pokręciła głową.
-Dasz radę to cholerstwo wyłączyć? - wrzasnęła do technika ciągle podtrzymując głowę nieprzytomnego Johna - może centrala ruszy teraz dupę?
Cyrus wzruszył ramionami i przytkąwszy rękę do ucha zaczął coś nadawać. Pewnie połączył się z działem technicznym. Odwróciła głowę do doktorka.
Bob oczyszczał w tym czasie ranę na głowie chłopaka. Inez dziwiła sie trochę, że John poci się jak mysz.
"To pewnie wstrząs pourazowy" - pomyślała
Przyglądając mu się dostrzegła, że usta chłopaka poruszają się jakby starał się wypowiedzieć jakieś słowa. Skupiła na nich swoją uwagę i wydawało jej się, że rozpoznaje w układzie jego warg swoje imię, a także imiona innych towarzyszy niedoli. Właściwie to wszystkich oprócz Steina i Cash'a.
"Dziwne... Czyżby śnił o nas? Już się stęsknił?" - rozbawiło ją to trochę.
W tym momencie John ocknął się z omdlenia. Usmiechnęła się do niego i głośno powiedziała:
- Witamy z powrotem Johnny
W odwecie usłyszała jego cichy szept:
- Dzięki Bogu
Chłopak wyglądał na przerażonego, dlatego uśmiech Inez szybko zniknął z jej twarzy
- Coś się stało? Wyglądało na to jakbyś o czymś śnił... Jak się czujesz?
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają! |