Poszło. Rzutów dostałem raptem od trójki towarzystwa, wiec resztę doturlałem sobie sam. Znam swoją rękę do kości, więc radzę nie powtarzać na przyszłość tego procederu
Jak na razie do klapy oddziela was, w kolejności, Młot i ogień. Kościelni jeszcze kombinują jak używać płonących schodów. To tak dla jasności. De Gaspar, choć jest samotny na placu boju, nie jest byle knechtem, więc ostrożnie proszę z opisywaniem skutków swych działań względem niego.
To tyle. Dalej już znowu ciągnie to dobry Bielon. Na pewno wam się spodoba
p
m