Oczom Rottena ukazał się wielki budynek z szyldem NEW HEAVEN, ONLY FOR VIP's. Był tak wielki, wprost nieokreśleny, że rozglądając się w lewo i prawo - nie było widać końca futurystycznej budowli w kolorach różu i czerni. Wszędzie błyskało mocno oczojebne światło, z każdego szyldu oraz reklamy. Na pierwszy rzut oka było przepięknie, na drugi i trzeci również bez zmian. Autem z którego wyszedł Johnny było Koenigsegg Trevita - najpiękniejsze jakie widział w kolorowych gazetach z przed wojny. Poczuł, że ubrany jest w biały garnitur, elegancki niebieski krawat idealnie komponował się ze strojem. Dotarło do niego, że "kleją" się do niego trzy cycate laski. Oczy niemal wyskoczyły mu z powiek - kiedy mógł przyjrzeć się idealnym dekoltom pań. Czerwony dywam jakby nagle "wyrósł" pod jego nogami, sięgający aż do drzwi klubu. Lekkim krokiem, czysty i wypucowany Johnny, mknął na przód nie potrafiąc wytrzymać podniety w jaką popadł. Rozglądał się jak głupi, głównie wpatrzony w kobiety. Dwóch gości ubranych na czarno - wyglądających na ochroniarzy, grzecznie otworzyło mu przed oczyma drzwi. Dopiero teraz dotarł do niego dźwięk jego ulubionej muzyki, i chyba jedynej jaką znał - reggae wykonywane przez Bob'a Marley'a. Uh, ah-oh-oh! I went downtown, (I went downtown)
I saw Miss Brown; (said, I saw Miss Brown)
She had brown sugar (had brown sugar)
All over her booga-wooga. (over her booga-wooga)
Wchodząc do środka ukazały mu się postacie, postacie znane, lecz wszystkie z bananem na ryju. Zaczęli się witać serdecznie z Rottenem, niektórych ledwo pamiętał, lecz odwzajemniał uśmiech w strone wszystkich ludzi. Bardzo szybko obleciał wszystkich z powitaniami, szybkim krokiem jakby mógł nagle przyśpieszyć swój chud. Poczuł się spragniony, lecz na niedługo, jakby w mgnieniu oka piękna blondynka podała mu drinka, którym zabił pragnienie. I tak rozkręciła się impreza, zaczął tańczyć razem z ludźmi w wirze swoich znajomych z przed chwili, miesiąca a nawet długich lat. Było jak w niebie.
Nagle ból jakby przebił go na wylot. Uczucie całkiem odwrotne do tego z przed chwili. Dziwnym trafem znalazł się w pozycji stojącej, jakby w ruchu. Towarzysze dziwnie na niego spojrzeli, aż jeden parsknął: Co ty robisz?. Mrugnął z 10 razy oczyma zanim doszedł do tego, iż przed chwilą był na narkotykowej jawie. Przypomniał sobie, że zawsze się tak dzieje. Zrobił skwaszoną minę, na jego twarzy wypisał się nieszczery uśmieszek. Z kulejącą nogą znów usiadł na pniaku, na którym sidział poprzednio. -Ból trochę minął, możemy ruszać? - powiedział -I w ogóle co to za grubas i co z nim zrobimy? Wije się jak wąż na ziemi, niczym jak w transie moim przed chwilą, ale mam nadzieję, że MÓJ występ był mniej niesmaczny - dodał, podkreślając "mój".
Ostatnio edytowane przez Bloodsoul : 08-05-2010 o 18:35.
|