-No dobra, teraz już będzie trzymać. Nie krwawi już tak strasznie, więc się wyliże. Myślę, że opatrzyliśmy go najlepiej, jak umieliśmy.
Uśmiechnął się do Inez, po czym wstał, spoglądając w stronę technika Cyrusa.
-Jasny gwint, te drzwi lepiej wyglądały już jako zamknięte, przynajmniej wtedy pełniły choć w połowie swoją rolę, ale żeby tak teraz szalały??
Bob wyciągnął swój podręczny dyktafon z kamerą. Sprawdził go teraz dokładnie, szukając możliwych usterek. Nie wyciągał go z kieszeni przez te całe dni "więzienia". Mógł się pognieść, lub chociaż wyładować. Spojrzał więc nań. Nie zauważył jednak żadnych oznak zepsucia. Nawet baterie były pełne. Włączył więc kamerę i nakręcił parę chwil z Cyrusem i drzwiami w roli głównej.
-Niech będzie o czym mówić, jeśli stąd wyjdziemy. Hehe.
Jego głos w tym momencie się zmienił. W tej chwili nie był to Bob wesołek, raczej Bob, który nie jest pewien następnych chwil jego życia...
Na szczęście czarne myśli zniknęły z jego głowy tak szybko jak się pojawiły i normalny już Bob zakończył nagranie, po czym zerknął na informatyka, który zaczął się przebudzać. |