Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2010, 17:20   #10
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację

Opisy NPCów

(materiały ogólne)

◈◊◈



Ava'lee (uczennica Elethieny)

Niska złotooka elfka, z opadającymi do pasa prostymi, rudymi włosami. Wyglądała na jakieś 250-300 lat. Dziecko jednej z rodzin, która musiała uciekać przed najazdami Urgula. Ciężko określić do jakiego rodzaju należy: złota skóra sugerowała słonecznego elfa, jednak kolor włosów oraz obejmujące jej ramiona zawiłe tatuaże nadawały jej cerze bardziej zielonkawy odcień, wskazujący na leśnych przodków. Ubrana była w zwiewną szatę, której wzór niemal zlewał się z tatuażami.
Na półce obok niej siedział nieduży, szary pseudosmok - Arrgaah.



Britta z Revon (najemniczka)

Britta nie uważała się za osobę, która ma szczęście. Do wszystkiego co miała doszła poświęceniem i wytężoną pracą, dzięki którym zyskała opinię wojowniczki tyle zdolnej co solidnej. Opuszki palców miała zrogowaciałe od naciągania cięciwy, w prawej ręce zaś taką krzepę, że bez trudu powalała nią dwa razy większych od siebie mężczyzn. Tylko ona sama wiedziała ile kosztowało ją utrzymanie ciała w takiej formie. Służyła dwa lata na zamku sir Ronalda Greirgo jako dziesiętniczka. O powodach swej rezygnacji z tej posady, mówić nie chciała.


Elethiena Froren (czarodziejka)

Elethiena to niepozorna, starszawa, niska kobieta. Może gdyby przyjrzeć się uważnie jej siwe włosy zalśniły by gdzieniegdzie pasemkami miedzi... Mimo to czarodziejka, która powinna mieć bez mała 250-300 lat nie wyglądała na więcej niż 55. Prawdziwy wygląd czarodziejki: zgrzybiałej, zgarbionej staruszki, o pobrużdżonej wiekiem i troskami twarzy.
Duży kruk o prawie całkowicie siwych piórach to jej chowaniec, Ferme.


Fardan (zielarz z Podkosów)

Zielarz, kapłan i najbardziej wpływowa osoba w Podkosach. Mieszka sam w chacie na uboczu, odkąd jego syn zginął w walce z najemnikami Tulipa. Jedna z wiejskich gospodyń przychodzi gotować mu i sprzątać.

Dwa lata temu w okolicy pojawili się zbójcy, którzy napadali na okoliczne wioski. Tutejsza ludność, choć nawykła do trudów pracy, nie potrafi walczyć. Dlatego posłaliśmy do Gardara z prośbą by rozwiązał jakoś problem. Jednak ten głupiec, zamiast zebrać swoich rycerzy i przegnać banitów, postanowił wynająć najemników, bo tak wyszło mu taniej. Najemnicy przybyli i przepędzili banitów, szybko okazało się jednak, że są jeszcze gorsi od tych, których przepędzili. Zamiast strzec porządku, zaczęli sami napadać i to zarówno na chłopów, jak i na kupców płynących rzeką. Trwało to blisko cztery miesiące, aż do początku zimy, gdy któryś z podchmielonych żołdaków zaczął się dobierać do średniej córki karczmarza. Tego dla miejscowych było za wiele... polała się krew, zginęło dwóch tutejszych, w tym mój syn, i jeden z najemników, a Gardar musiał przysłać swoich rycerzy. Od tamtego czasu tutejsi ludzie nie ufnie patrzą na obcych, a szczególnie takich, którzy przy boku mają broń. Jak mawiają "nigdy nie wiadomo kogo przyniesie woda". Ot i cała historia...

Chata zielarza znajdowała się na brzegu wioski; nieco zapadnięta, pachnąca ziołami wewnątrz i na zewnątrz. Przed drewnianym domem z słomianym dachem rosły różnego rodzaju zioła. Tyle, że większość ziół rosnących w ogrodzie była już ścięta, a ich kępy suszyły się dosłownie wszędzie, podobnie jak pokrojone w plastry owoce i grzyby. Duży, pusty kosz leżał rzucony niedbale koło płotu. Bury kot wygrzewał się na parapecie pośród czystych słoi, zapewne przeznaczonych na zimowe przetwory, ignorując wygodny, bujany fotel wewnątrz.


Gardar Tulip (pan Podkosów)

Gardar Tulip, syn Kory Tulipa, daleki krewny po kądzieli Hardana Szalonego, po którym to magu rodzina Tulipów odziedziczyła większość ziem leżących pomiędzy rzeką płynącą do Uran, Słonecznymi Wzgórzami a Darrow. Wieść gminna niesie, że Gardar maczał palce w śmierci ojca, jednak nic w zgonie Kory (apopleksja) nie dawało podstaw do wniesienia śledztwa. Ożenił się późno, ku zdumieniu wszystkich poślubiając córkę jednego z ubogich wielmoży. Dzięki temu jednak (i szybkiemu zgonowi teścia) rozszerzył swe ziemie aż do granicy Słonecznych Wzgórz, po czym zaczął podkopywać je w poszukiwaniu cennych znalezisk - ponoć bezskutecznie. Jego sąsiedztwo rzecz jasna nie spodobało się mieszkającym tam niziołkom i gnomom, którzy nie prowadzą z nim praktycznie żadnych interesów. Obecnie Gardar ma 42 lata, trzech synów oraz córkę.

Tulip - w przeciwieństwie do swojego ojca, człowieka uczciwego i powszechnie szanowanego - ma opinię typa nieprzyjemnego, podłego i chciwego nawet jak na szlacheckie standardy. Utrzymuje tylko grzecznościowe kontakty z pozostałą szlachtą Królestwa, podlizując się silniejszym i gardząc biedniejszymi od siebie. Pomimo posiadania dużych połaci ziemi, większość leży odłogiem, zaś podległe mu małe wsie trzymane są twardą ręką i gnębione podatkami. Mimo to wieść niesie, że jego niewielka posiadłość nieopodal miasteczka Na Rozdrożach opływa w luksusy i jest bardzo dobrze strzeżona. Z czego czerpie takie profity? Nie wiadomo. Tulip posiada spory oddział wojska - dobrze płaci, ale zbiera w nim ponoć najgorsze szumowiny.

Tulip rzadko wyjeżdża poza swoją posiadłość, nie licząc oficjalnych wizyt u sąsiadów i w Darrow. Ma kilku zaufanych podwładnych, w tym Xepa, syna Xopierza, który skupuje dzikie bestie do kolekcji swego pana.



Madrag Hem (aka Margat)


W świetle księżyca zobaczyliście na wpół przeźroczystą postać w szarych, podartych i poplamionych szatach, ze skołtunionymi włosami i brodą. Mężczyzna na oko miał około czterdziestu-pięćdziesięciu lat i unosił się kilkanaście centymetrów nad ziemią. Jedno, jedyne oko łypało na Was z ciekawością. Nie dało się zaprzeczyć - to był duch. Urodziłem się i wychowałem w mieście niedaleko Uran. Ojczulo kupcem był i dużo magami handlował, a to jakieś klejnoty, a to zioła różne czy inne rzadkie alchemiczne składniki... To naturalnie i mnie zaczęło do magii i alchemii ciągnąć, a że świętej pamięci papcio dobre serce miał i ludzie go lubili, to i jeden z klientów na termin mnie wziął. I potem poszło jak zawsze: najpierw robiłem za sprzątacza, takie tam wynieś-przynieś-pozamiataj, a potem po trochu, od sprzątania w pracowni, układania zwojów aż do nauki przyszło. Każdy czarodziej zaczyna w ten sposób, to wyrabia porządek i systematyczność. Dalej już żem się sam uczył, choć chwilę sklep prowadziłem jak tatulo zaniemógł. I tam mnie Tulip przyuważył i na swój dwór (czy raczej dworek) zabrał. A potem od niego żem się do Podkosów wyniósł - trzy lata już będzie - i tam napoje ważyłem, jakieś drobne sztuczki pomocne, a to wóz naprawić, a to wilki odgonić, a to pożar ugasić... Takie sprawy. Kilka gradowych zaklęć w upalny dzień to się zaraz deszcz zrobił. Oko zaś pół roku temu straciłem, bastora przywołując.

- W komnacie Margata leżały dokumenty, z których wynikało, że był on mianowany nadwornym magiem Gardara Tulipa, tego samego, którego tak się obawiają Podkosianie. Inne pismo mówiło, że mag dostał od władyki pracownie na własność. I na koniec, akt świadczący, że magowi Madragowi - nie Margatowi - odebrano ową pracownie, pozbawiono go tytułu nadwornego maga oraz, że został wygnany z włości tutejszego władyki. Powodem popadnięcia w niełaskę było sprzeciwienie się rozkazom. Tak było napisane na akcie, na którym tak jak i na poprzednich był podpis oraz pieczęć Tulipa.


sir Torwald Thunderdragon (paladyn Thorma)

Torwald to znakomity rycerz z starego i poważanego rodu, wpływowy, majętny i z wojenną sławą, uważany powszechnie za znamienitego taktyka oraz mówcę. Pochodzi ze starego i poważanego w Królestwie rodu, przez lata zaś dorobił się w zakonie pozycji głównodowodzącego w wyprawach przeciwko orkom z północy. Szczególnie wsławił się brawurową obroną Browntown kilkanaście lat temu.
Jego przetykane siwizną włosy, surowa twarz i niedźwiedzia postura budzą respekt zarówno u podwładnych jak i szlachty.

Jego giermkiem jest Murfa, słuchy zaś chodzą, że niedługo odbędą się zrękowiny paladyna z lady Isabelle Leforgue.



 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 12-03-2015 o 22:35.
Sayane jest offline