Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2006, 17:39   #526
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Świątynia Zivilyn

Zostawiwszy wiadomość Samowi wyszliście na zalaną słońcem ulicę i wraz z Nathielem (który nic ciekawego nie ujrzał, prócz niewielkiego poruszenia wśród ludzi wczorajszym wydarzeniem) ruszyliście w kierunku świątyni. W połowie drogi odnalazł Was Calcifer z wiadomością, iż Bast i Anzelm są na terenie świątyni. Gdy jednak dotarliście na dziedziniec po wspomnianej dwójce nie było śladu. Zapytany adept poinformował was, że Sylvan odpoczywa w ogrodzie na tyłach biblioteki. Tam też go znajdujecie, na wpół leżącego w słońcu na szerokim fotelu. Jest blady, ma duże sińce pod oczami. Wygląda na to, że śpi. Po drodze mijają Was co chwilę adepci znoszący różne księgi i zwoje z biblioteki do świątyni.

Bast, Anzelm: [user=1509,1078,345] Woźnica skrzywił się lekko na widok Anzelma mrucząc, że nie jest dorożką ale w miarę szybko (jak na wóz towarowy) podwiózł Was do świątyni, gdzie zastaliście co powyżej.
[center:94417ea261]Przed przybyciem drużyny odwiedzić astronoma i wrócić już nie zdążycie. Możecie spotkac się z resztą w ogrodzie lub iść w międzyczasie do wieży a oni będa rozmawiać. Po załatwieniu swoich spraw spotykacie się w każdym razie obaj przy Sylvanie - za 5 min. dojdzie reszta.[/center:94417ea261][/user]
Anzelm: [user=345,1078]Na Twój widok Sylvan uniósł się lekko w powitaniu. Anzelmie, obawiam się, że zniszczenie więzi między Tobą a twoim bogiem nie będzie takie proste, nawet zniszczywszy amulet. Zerwanie więzi zalezy w głównej mierze od Ciebie, jak bardzo byłeś oddany swemu bogu i jak wytrwała jest Twoja potrzeba zmiany. Ale tez jak bardzo jestes bogu potrzebny, jak on przywiązany jest do Ciebie. Zło gromadzi się w amulecie nie tylko z powodu orientacji boga... - zawiesił głos. Oczywiście podejmę się zniszczneia amuletu - nie moge pozwolić na to, by tak wielkie zło gościło na Kedros. Jednak dziś nie czuję się zbyt dobrze, a walka z jakimkolwiek bóstwem - nie tylko z obcego świata - wymaga wielkiego skupienia. Gdybyś mógł zostawić go w moich rękach zajmę sie tym najszybciej, jak bedę mógł. Może bedę potrzebował Twojej pomocy ale wtedy Cie wezwę. Zamilkł na chwilę. Wydaje sie, że mówienie go męczy.[/user]
Bast:[user=1509,345] W szpitalu na tyłach świątyni medyk opatrzył Ci bark i ramię kładac na nie lecznicze maści, które ukoiły również ból, i zostawiając rękę na temblaku. Polecił Ci nie nadwyrężać mięsni przez najbliższy tydzień oraz unikać obciążania stłuczonej kości. Ból z nadwyrężonej wczoraj kostki również ustąpił, więc czujesz się całkiem dobrze. Gdy przechodziłeś Lilu skinęła Ci głową na powitanie, zajeta jakąś papierkową robotą. Wokół siedzi wielu kapłanów czytając stare księgi i zwoje; kolejne są też cały czas donoszone od strony biblioteki.

[center:94417ea261]Jeśli chcesz możesz zakupić maść do smarowania ręki.[/center:94417ea261][/user]
 
Sayane jest offline