Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2006, 22:57   #528
Frosty
 
Frosty's Avatar
 
Reputacja: 1 Frosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Anzelm

-"Dobrze więc przyniosę go w najbliższym czasie, a teraz odpoczywaj nie będę Cię dłużej niepokoić."
Ledwie skończyłem mówić a kapłan opadł z powrotem na fotel. Wyraźnie wydarzenia ubiegłej nocy nie wyszły mu na zdrowie. Nie ma sęsu dalej go męczyć. Odwracam sie i ruszam powolnym krokiem w strone przejścia łączącego ogród z wejściem i skrzydłem szpitalnym. Niemalże wpadłem na towarzyszy, którzy właśnie doszli do sanktuarium. Ich spojrzenia nie wyglądały na szczegulnie zdziwione faktem, że tu jestem. Były raczej obojętne jak mi się zdawało. Oprócz jednego, zadającego nieme pytanie 'czemu, jak mogłeś?', wyraźnie niezadowolonego z mojego nagłego zniknięcia. Faktycznie gdzie się podziała rozwaga i logika moich zachowań? To było głupie, ale potrzeba działania była widocznie większa. Dość już się nasłuchałem rozmów, planów, debat, które kończyły się sporem i do niczego nie prowadziły.
-"Tak, dajmy mu odpocząć. To zaiste fatalny momęt na rozmowę z nim. A czego chcesz szukać w bibliotece Phaere i co ustaliliście; co robimy z dalszą częścią tego dnia?"
Spodziewałem się pytania...
 
Frosty jest offline