Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2006, 13:45   #68
SHAQER
 
Reputacja: 1 SHAQER ma wyłączoną reputację
Dżungla nagle stała się wszystkim, co ich otaczało. Była dosłownie wszędzie. Widoczność spadła do zaledwie kilku kroków. Wszędzie było zielono, wszystko żyło wszystko się ruszało. Jedynie ciche buczenie wibroostrza dochodził z przodu gdzie Jerran wycinał ścieżkę. Do strumienia udało im się dotrzeć dość szybko. Woda w nim miała delikatnie zielonkawy odcień, lecz według analizy WASPa nadawała się do picia. Niejednokrotnie natykali się na różne zwierzęta, które gdy tylko zauważały ich uciekały od wodopoju. Potworne mrowie owadów żądnych krwi dość szybko sprawiło, że cała ta wycieczka była istnym koszmarem i mordęgą. Bez względu na to jak długu i wytrwale się od nich odganiali, z minuty na minutę coraz więcej zlatywało ich w kierunku ofiar. Potworny gorąc i wysoka wilgotność powietrza sprawiły, że wilgotne od potu ubranie ciasno i ściśle przylegało im do skóry. Po przjściu połowy drogi do ich uszu dotarł nawołujący krzyk „przewodnika”. Jerran stał na krawędzi przepaści. Wyglądało na to, ze jakiś ruch tektoniczny sprawił, iż część ziemi na długości kilku kilometrów część lasu opadła o kilkanaście metrów. Do ziemi mieli około 20 metrów wspinaczki.
 
__________________
It`s not a vengance, It`s Punishment
SHAQER jest offline