Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2010, 18:53   #1
Ajas
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
[D&D 3.5] Złodziejski Fach

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=x9FkiNGE9MI&feature=search[/MEDIA]

Gdzieś w dokach.


Stare domostwo które Karl wybrał na miejsce spotkania skrzypiało złowieszczo. Doki były parszywą dzielnicą i było tu wiele starych domów, ale ten wyglądał naprawdę odrażająco. Stare zmurszałe drewno, dach pokryty mchem i powietrze pachnące starością, z własnej woli nigdy byście tam nie weszli. Ale jeżeli robota tego wymaga to tak trzeba. Drzwi otworzył wam osiłek o niezbyt mądrej twarzy. Takich nie wynajmowało się do rozwiązywania łamigłówek, nie ludzie tacy jak ten mieli radzić sobie z problemami w bardziej siłowy sposób.

- To wy? Szef mówił że przyjdziecie, właźcie, żeby nie było tych, no podejrzeń! - weszliście za osiłkiem do domu a on wprowadził was do dawnego salonu. Podłogę pokrywał kurz. Przez dziury w dachu wpadało trochę światła ale nie an tyle by przegnać panujący tu mrok. Na środku pomieszczenia stał duży drewniany stół, na którym paliła się jedna świeca. Karl nie lubił światła, wolał nie pokazywać swej oszpeconej twarzy. Dla was przygotowane były dwa drewniane krzesła, wasz zleceniodawca zajmował wygodny fotel po drugiej stronie stołu.

- Rayna, Heian witajcie! Siadajcie siadajcie bo trzeba się spieszyć! - ochrypły głos złodzieja wydobył się od strony fotela, w mroku Karl był niemal niewidoczny. Gdy tylko zajęliście miejsca wasz zleceniodawca kontynuował. - Wiecie po co was tu ściągnąłem jest robota, i to dobrze płatna. Dwa tysiące złotników na głowę i łupy które wyniesiecie z posiadłości niejakiego pana Storma, nieźle co? Ale po kolei. Nasz klient chce abyście wykradli dla niego posążek gryfa z Hebanu, aktualnie znajduje się on w posiadłości państwa Stormów. Nasz życzliwy klient nalega również by właścicielom domu włos z głowy nie spadł, a więc rozumiecie, że jeżeli coś im zrobicie to z zapłaty nici. Co do samej rodziny Stormów. Żona pana Lucjana Storma zmarła przy porodzie więc aktualnie zamieszkuje on sam ze swymi dwoma córkami, Elizą i Esmeraldą. To młode dziewczyny więc nie powinny stanowić zagrożenia. Nasi ludzie zdobyli mapę pierwszego piętra domostwa i podsłuchali gdzie znajduje się posążek, wszystko jest zaznaczone tu. - ochryple się śmiejąc Karl podsunął im pożółkłą mapę. Wziął głęboki oddech i kontynuował. - Z tego co wiemy w rezydencji jest minimum czterech prywatnych stróży, a posążek jest chroniony magią czy czymś podobnym. Więc trochę będziecie się musieli nagłowić by go zdobyć. Co do czasu jaki macie, posążek ma być u mnie jutro, więc ruszacie jeszcze dziś. Jeden z naszych od lat zaopatruje rezydencję w towary więc wiezie was na jej teren bez problemu. Polecam próbę dostania się do środka przez drzwi kuchenne, tamtędy powinno być łatwiej. - zakapturzony osobnik zakasłał i odgonił ich ręką. - No to chyba tyle zmiatać mi stąd i nie wracać bez statuetki. I pamiętajcie jeżeli was złapią nic o nas nie wiecie. Wiecie co z wami zrobimy jeżeli się wygadacie...

Opuściliście domostwo, szybkim krokiem ruszając do gildii po sprzęt. Karl był znany z tego ze zawsze dawał mało czasu na robotę, lecz płacił godziwie. Coś za coś...

Rezydencja


Póki co szło dobrze dostaliście się na tern rezydencji w wozie z zapasami. Teraz kryliście się w krzakach i rozważaliście główny problem, jak dostać się do środka tego domostwa. Do obu drzwi, kuchennych i frontowych można było się podkraść bez problemu, jednak w środku za pewnie problemy się zaczną....
 
Ajas jest offline