Wątek: C E L A
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2010, 20:31   #5
emilski
 
emilski's Avatar
 
Reputacja: 1 emilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodzeemilski jest na bardzo dobrej drodze
"Pierdolone feministki"-pomyślał, gdy usłyszał słowa "WINNY". "Przecież to niemożliwe, jak ci chorzy ludzie mogą w ogóle tego słuchać??? Przecież to brednie". W głowie Christophera pomieścić się nie mogło, że jakaś banda psychopatek skazuje go na podwójne dożywocie. Jego? To totalne nieporozumienie musi się jakoś szybko wyjaśnić. Christopher przecież nigdy w życiu nie zrobił niczego złego. Ci cholerni ludzie, czepiają się nie wiadomo czego. Od kiedy to takie rzeczy są nielegalne...

Po głowie Christophera myśli buszowały z prędkością światła. Nie mógł ich powstrzymać, po chwili zaczął narastać ból.
Już sam proces był jakiś durnym żartem - farsa wokół niego toczyła się dobrych kilka miesięcy, już nie pamiętał ile dokładnie. Starał się nie przykładać do tego wagi i wszystkie zeznania traktował z ironicznym uśmieszkiem.

-Proszę, aby świadek powiedział co oskarżony zrobił po przywiązaniu świadka do drewnianego łóżka.

-On później...-mówiąca to kobieta z trudem powstrzymywała łzy, które napływały razem z okropnym wspomnieniem, które opowiada pierwszy raz w życiu.-Zaczął mnie ddotykać... tak jakoś dziwnie... Miałam przewiązane oczy, nic nie widziałam, czułam tylko, że zaczyna mi rozcinać ubranie. Słyszałam jakieś metalowe postukiwania, pocierania... i... i... nagle poczułam coś zimnego w okolicy... tutaj...

"Zwykłe odcięcie sutków - wielka rzecz" - pomyślał Torg. "Niech się cieszy, że przeżyła. Ciekawe czemu nie powie, jak się, kurwa, cieszyła na etapie randkowym. Jaka to wypindrzona przychodziła, jaka to rozświergotana była. Kurwa! Niektórych do tej pory nie znaleźli i nikt nie ma o to pretensji - a tu wielkie żale, że sobie człowiek poużywa".

-Zrozum, ja to robię dla ciebie - mówił naczelnik więzienia nachylając się desperacko nad Christopherem. Siedzieli sami w pokoju widzeń. Christopher półleżał prawie całym ciałem na stoliku, a obok naczelnik coraz bliżej sączył mu do ucha: -Przecież ja to widzę, że ty tu nie pasujesz. Taki z eleganckiego świata, zawsze górą, zawsze niezależny, robiłeś co chciałeś. A teraz co? Wszyscy rżną cię tu w dupę, wszyscy cię tu nienawidzą, bo gwałciłeś te wszystkie popaprane kobiety. Bez opamiętania. - Naczelnik na chwilę odsapnął i wyczekiwał jakieś reakcji Torga, a ten beznamiętnie trwał w bezruchu i tylko jego gwałtownie pracujący żołądek wiedział, że ledwo może wytrzymać słowa naczelnika. Na samą myśl o powrocie do celi chce mu się rzygać. Najgorsze dla niego jest to, że jest taki bezbronny. Od samego dzieciństwa ćwiczył to cholerne karate, zdobywając coraz to inne kolory pasów - a teraz nic nie może zrobić.

-No podpisz... - naczelnik podsunął mu pod nos papiery. -Podpisz mówię ci. Podpisz, a zanim zdążysz pomyśleć, będziesz znowu wolny.

Christopher podniósł długopis i szybko skreślił na kartce cztery litery swojego nazwiska mimo, że czuł, że robi tym większą przysługę naczelnikowi niż sobie. Ale dopiero jak zobaczył wokół siebie tych dziesięciu przywiązanych do krzeseł straceńców; dopiero jak ten staruch zaczął mówić coś o sumieniu; dopiero wtedy zrozumiał, że tkwi po uszy w jakimś cholernym gównie.
 
emilski jest offline