Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2010, 20:57   #6
seto
 
seto's Avatar
 
Reputacja: 1 seto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znany
Dzienne światło początkowo oślepiło Jeffa, który od dłuższego czasu przebywał w ciemnej ciężarówce. Wzmógł się ból głowy. Teoretycznie mógł zażyć pigułki, ale nigdy by się na to nie zdobył. Po pierwsze: ból był zbyt słaby, po drugie tabletki były przeznaczone dla pacjentów.

Zszywacz powoli wyszedł z pojazdu. Świerze powietrze (o ile w tych czasach można mówić o świeżym powietrzu) orzeźwiło go i osłabiło ból. Bystrym wzrokiem zlustrował okolicę,

Złomowo. Miasto,w którym dziesiątki lat temu zaczęła się przygoda. Miasto, które nie przestawało go zadziwiać. Był w nim jakieś... nieważne. W każdym bądź razie sporo zmieniło się od jego ostatniej wizyty. Przybyło trochę ludzi oraz oczywiście złomu. Wszystko zdawało się być pokryte jeszcze większą warstwą rdzy niż ostatnio. Miasto wyglądało na takie, które potrzebuje mechanika, a jego mieszkańcy lekarza.

Starzec postąpił parę kroków do przodu. Poprawił długie włosy, które próbowały wejść mu do oczu. Następnie rozpiął swój lniany płaszcz odsłaniają starą, zniszczoną i rozsuniętą kurtkę ze skóry brahmina pod którą znajdowała się czarna koszula. Jeff sięgnął do prawej kieszeni płaszcza. Wyjął mały medalion wykonany z kawałka deski z namalowanym czerwonym krzyżem na białym tle oraz rzemyka. Zawiesił go na szyi. W tym momencie przypomniał sobie że zostawił w pojeździe swoje torby. Szybko wrócił do niego i wyciągnął dużą skórzaną torbę, która przewiesił przez ramię oraz małą walizkę, którą niósł w lewej ręce. Był gotowy do wykonywania swojej pracy.

-Jestem tu pierwszy raz. Wiecie gdzie może się zgłosić strzelec, bądź mechanik szukając roboty? - Zszywacz usłyszał głos mężczyzny, który podzielił się jedzeniem z żebrakiem. Spojrzał na niego. Zobaczył twarz, która nie dość, że była pokryta paskudnymi bliznami to jeszcze jej fragment był metalowy. Jeff nie wzdrygnął się, jego twarzy nie zmienił żaden grymas. Widział już gorsze rzeczy i nie miał zamiaru oceniać człowieka po jego twarzy.
-Na twoim miejscu najpierw poszedł bym do baru. Kiedyś była koło niego tablica ogłoszeń. Może jest dalej. Kto wie? Ja tam idę więc mogę cię zaprowadzić. - Głos starca był obojętny. Jeff zmarszczył czoło - Ewentualnie możesz popytać u handlarzy albo mechaników, któryś z nich może potrzebować pomocy.
 
seto jest offline