-Nie obraź się...- "a w sumie obraź i weź spier..." pomyślał w krótkiej pauzie- ale nie ciągnął mnie te rarytasy. Moje podniebienie nie jest przyzwyczajone do zbyt częstego... orgazmu, więc zadowolę się konserwą, kawałkiem chleba i wędzonego kojota, jeśli pozwolisz.
Mówił prawie cały czas obojętnie, choć jakby ktoś się przysłuchał i zastanowił to nie miałby problemu z dostrzeżeniem nutki pogardy
-Ja tez pójdę z panem. Widać pan zna lepiej to miasto |