Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2010, 15:51   #2
Garfield
 
Garfield's Avatar
 
Reputacja: 1 Garfield nie jest za bardzo znany
"Straszna rudera" pomyślała Rayna widząc budynek w którym mieli się spotkać z Karlem. Była to kobieta średniego wzrostu o rudych włosach i brązowych oczach. Miała na sobie czerwono-brązowe skórzane ubranie składające się z bluzki i spodni które uwydatniały jej wdzięki oraz płaszcza którym starała się je ukryć. Lecz dla Rayny nie to miało w nich znaczenie lecz to że nie utrudniały jej pracy, pozbawiania bogaczy ciężaru którym są monety. Uznawała ona zasadę minimalizmu w domach, lecz zwykle stosowała je w domach tych bogatszych nie swoim.
Na dodatek jej kompan był jakiś małomówny.
Wreszcie dotarli na miejsce spotkania. Trwało to dłużej niż powinno gdyż musiała odpowiadać na zaczepki przechodniów i innych obdartusów. Drzwi otworzył im tempy osiłek i powitał damę niezbyt niezbyt miły słowami.
- To wy? Szef mówił że przyjdziecie, właźcie, żeby nie było tych, no podejrzeń!- Nie miała innego wyjścia jak tylko wejść za nim do budynku. Rayna musiała chwilę poczekać aby oczy przyzwyczaiły się do półmroku panującego w domu. Z wewnątrz budynek wyglądał jeszcze bardziej groźnie i ponuro. Podłoga była zrobiona z desek które strasznie skrzypiały za każdym krokiem. Natomiast belki które powinny podtrzymywać całą konstrukcję były tak spróchniałe i wypałęczone że wydawało się że to nie one podtrzymują dom lecz dom je trzyma.
Osiłek poprowadził Raynę i Heiana do salonu, a raczej tego co z niego pozostało. Po podłodze walały się pozystałości po meblach i innych rzeczach. Na środku stał stół, a na nim świeca. Dawała ona jedyne światło w salonie gdyż był chyba jedynym pomieszczeniem w domu nad którym był cały dach. Powodowało to niesamowitą grozę i tajemniczość tego miejsca. Kiedy oczy Rayny przyzwyczaiły się o i takiego mroku dostrzegła że przy stole ktoś siedzi. W panującym mroku był on prawie niewidoczny.
"to chyba musi być Karl" pomyślała Rayna. Wtedy też pan domu wskazał gościom dwa krzesła naprzeciwko siebie. Gdy usiedli zaczął.
- Wiecie po co was tu ściągnąłem jest robota, i to dobrze płatna. Dwa tysiące złotników na głowę i łupy które wyniesiecie z posiadłości niejakiego pana Storma, nieźle co? Ale po kolei. Nasz klient chce abyście wykradli dla niego posążek gryfa z Hebanu, aktualnie znajduje się on w posiadłości państwa Stormów. Nasz życzliwy klient nalega również by właścicielom domu włos z głowy nie spadł, a więc rozumiecie, że jeżeli coś im zrobicie to z zapłaty nici. Co do samej rodziny Stormów. Żona pana Lucjana Storma zmarła przy porodzie więc aktualnie zamieszkuje on sam ze swymi dwoma córkami, Elizą i Esmeraldą. To młode dziewczyny więc nie powinny stanowić zagrożenia. Nasi ludzie zdobyli mapę pierwszego piętra domostwa i podsłuchali gdzie znajduje się posążek, wszystko jest zaznaczone tu. - ochryple się śmiejąc Karl podsunął im pożółkłą mapę. Wziął głęboki oddech i kontynuował. -Z tego co wiemy w rezydencji jest minimum czterech prywatnych stróży, a posążek jest chroniony magią czy czymś podobnym. Więc trochę będziecie się musieli nagłowić by go zdobyć. Co do czasu jaki macie, posążek ma być u mnie jutro, więc ruszacie jeszcze dziś. Jeden z naszych od lat zaopatruje rezydencję w towary więc wiezie was na jej teren bez problemu. Polecam próbę dostania się do środka przez drzwi kuchenne, tamtędy powinno być łatwiej. - zakapturzony osobnik zakasłał i odgonił ich ręką. - No to chyba tyle zmiatać mi stąd i nie wracać bez statuetki. I pamiętajcie jeżeli was złapią nic o nas nie wiecie. Wiecie co z wami zrobimy jeżeli się wygadacie...
"Tyle czasu na przygotowania? to jest prawie szaleństwo. Dobrze że przynajmniej nie musimy sami robić rozpoznania. Phii" Rozmyślała Rayna w drodze do swojej kryjówki. Szybko się spakowała i udała na miejsce spotkania.
Pewien czas później siedziała w krzakach wraz z kompanem rozmyślając jak dostać się do środka. Jeszcze raz przyjrzała się mapie znała już najbardziej prawdopodobne miejsca rozstawienia strażników lecz to nic nie zmienia.
Następnie rozejrzała się dyskretnie po podwórzu i gdy zorientowała się że nikogo nie widać zaczęła się skradać pod drzwi kuchenne,
dając znaki Heianowi by podążał za nią.

__________________________________
k20=10
 

Ostatnio edytowane przez Garfield : 25-08-2010 o 20:26.
Garfield jest offline