Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2010, 22:34   #4
Ajas
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Niczym koty podkradliście się do wejścia kuchennego , cicho i bezszelestnie. Drewniane prosto wykonane drzwiczki były na wyciągnięcie ręki. Zapewne zamknięte na klucz. Nim jednak zaczęliście je badać Heian zerknął przez okno do środka.

Kuchnia była dość sporym pomieszczeniem, na oko można było powiedzieć, że jest szersza niż trzy metry a długa przynajmniej na osiem. Na ścianie koło jednego z blatów do przygotowywania potraw wisiała pochodnia. Oświetlała pomieszczenie jasnym blaskiem dzięki czemu mogłeś dokładnie zobaczyć co znajduję się w tym pokoju. Były tu trzy blaty pokryte różnorakimi przyborami kuchennymi. Noże, garnki, kielichy butelki wody, jabłka i tym podobne rzeczy zaśmiecały wszystkie trzy stoliki. Po za tym i dwoma krzesłami nie było tu nic więcej. Drzwi do jadalni, które zaznaczone były na waszej mapie wyglądały lepiej niż te wejściowe. Wykonane misterniej z większą wprawa, zapewne by budzić szacunek gości jedzących posiłek.

Jednak po za tymi wszystkimi przedmiotami było jeszcze coś, coś co cię martwiło. Człowiek w kolczudze i hełmie, spacerował po kuchni co jakiś czas przystając, lub opierając się o ścianę. Jego okute buty stukały o drewnianą posadzkę o miecz podrygiwał w rytmie kroków. Strażnik zapewne was nie usłyszał gdyż jak gdyby nigdy nic oparł się o ścianę koło drzwi i począł skręcać papierosa. Twe bystre oko dostrzegło również pęk kluczy przypięty do jego paska.

Odsunąłeś się od okna gdyż więcej do zobaczenia nie było, a dłuższe pozostawanie w nim mogło Cię narazić na zdemaskowanie. Reyna stała koło drzwi, i spojrzała na Ciebie wzrokiem mówiącym. „ I co tam jest?
 
Ajas jest offline