Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2010, 09:58   #13
Armiel
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Wszyscy

W końcu, z kilkuminutowym spóźnieniem do Sali Narad weszła rudowłosa dziewczyna o intensywnie zielonych oczach. Jej głowę zakrywał kaptur pokryty wyszytymi runami ochronnymi. Dziewczyna poruszała się z gracją i finezją ruchów wyszkolonego Łowcy.



Stanęła naprzeciw was wszystkich i spojrzała po sali.

- Witam, łowcy – powiedziała cicho, jednak w jakiś sposób jej głos był dobrze słyszalny na końcu sali. – Nazywam się Alicja Vorda i jestem Fantomem, jak niektórzy z was. Inni łowcy nazywają mnie jednak Kopacz. Wy na razie nazywajcie mnie panią Vorda. Póki nie zasłużycie.

Spojrzała po was ponownie z lekkim uśmieszkiem na twarzy.

- Większość z was została wybrana do pracy w Ministerstwie Regulacji po naprawdę ostrej selekcji. Macie już pewne doświadczenie w kontaktach z Martwymi. Większość z was nie za dobre, co w tej sytuacji może nieco wpływać na wasze decyzje. Chcę, byście przyjmując legitymacje, które zaraz wam wręczę, schowali je w domach. Nie może to wpłynąć na wasz profesjonalizm i podejmowane przez was w terenie decyzje. Tym, którzy nie pamiętają, przypomnę, że wojna skończyła się kilka lat temu a Rządowi nie zależy na jej wznawianiu. Osobiście jestem daleka od przyznawania Martwym jakichkolwiek praw, lecz nie ja podejmuję decyzję. Wy też nie. Waszym zadaniem jest ustalić, który ze zdechlaków lamie prawa i posłać go ostatecznie do piachu. Śledztwo i odstrzał. W tej kolejności. Każda wasza pomyłka i pożegnacie się z pracą u nas. Jasne?

Ucichła na chwilę i wzięła kilka teczek kładąc je na stole przed sobą.

- Dobra – zaczęła ponownie – Dość gadaniny. Bierzemy się do robot. Koordynator Tooper, wasz bezpośredni przełożony, przydzielił wam trzy sprawy. Za chwilę zostaniecie podzieleni na trzy zespoły operacyjne i ruszycie w teren. Wcześniej pobierzecie broń, amunicje i niezbędny sprzęt z magazynu. Przydział został dokonany na p[odstawie analizy waszych umiejętności i talentów, więc nie macie możliwości jego zmiany. Koordynator kieruje się nie waszymi uprzedzeniami, sympatiami i innymi gówno wartymi przekonaniami, lecz dobrem sprawy.

Kopacz wzięła pierwszą teczkę.

- Sprawa „Trojaczki”. Trzy siostry zabite w rytualny sposób we własnym domu. Napastnicy wtargnęli do środka, zamordowali również rodziców dziewczynek, a same trojaczki ukrzyżowali głowami w dół w ich pokoju. Antyreligijny charakter świadczy o inklinacjach satanistycznych, a dziewczynki zostały skrwawione przez wampira lub wampiry – nie ma co do tego wątpliwości. Wyślemy Audrey Masters – jako Wiedźma spróbujesz skomunikować się z zamordowanymi. Na wszelki wypadek, gdyby coś poszło nie tak dostaniesz, jako wsparcie Helen Butler, która jest egzorcystką. Waszym zadaniem jest dowiedzenie się, kto lub co zabiło dziewczynki i rodziców, więc wykonacie także prace detektywistyczną. Wspomoże was egzekutor – Timothy MacDouglas

Wzięła trzy teczki i wywołując ponownie wybrane nazwiska podała je wam do rąk.

- Kolejna sprawa nosi kryptonim „Rytuał”. Ktoś na pograniczu Rewiru, na cmentarzu, złożył w ofierze demonom. Trzy ciała na lokalnym cmentarzu. Pozbawione krwi. Okaleczone. Ślady tortur. Symbole ofiarowania demonom wypalone na skórze. Wśród ofiar - córka wpływowego członka Rządu Londynu. Wygląda na robotę wampirzego Gniazda. Dodatkowo jedna ofiara wróciła jako szalony ghoul i zabiła dwóch mundurowych a potem zaszyła się gdzieś w okolicy. Jej schwytanie jest priorytetem – w końcu to jedyny, lecz niewiarygodny świadek. Nie możecie jej unicestwić, nim nie dobiorą się jaj do skóry nasi nekromanci. Poza tym trzeba jeszcze sprawdzić wątek Gniazda i ofiar. Koordynator wysyła tam mocną grupę. Michaela Hartmana – jako loup - garou nie powinien mieć kłopotów z odszukaniem śladów ghoula oraz egzekutora: Garyego Trisketa, Dolores Ruiz – Siostrzyczkę by zbadała symbole oraz egozryctskę CG Lawrence na wszelki wypadek.

Kolejne teczki sprawy powędrowały do wybranych łowców.

- Ostatnia sprawa wymaga znalezienia i zniszczenia wampirów – zabójców. Nosi kryptonim „Rzeźnia” i zapewne o niej słyszeliście. Osiem skrwawionych, okrutnie zmasakrowanych ciał znaleziono w zaułku przy lokalu "Krew i łzy" należącym do gangu Ożywieńców pod przywództwem wampira Kantyka. Do działań wybrano Fantoma – Emmę Harcourt – ze względu na jej zdolność opierania się mocom krwiopijców, a przyjdzie z nimi rozmawiać. Kantyk wie o waszym śledztwie i ma współpracować. Xaraf Firebride – egzekutor idzie jako wsparcie taktyczne, żagiew – William Southgate – jako straszak na pijawki. Ze względu na niebezpieczeństwo działań operacyjnych w Rewirze wspomoże was również Russel Caine – druga żagiew.

Ostatnie teczki znalazły się w waszych rękach.

- Weźcie swoje legitymacje i służbową broń i ruszajcie do pracy. Jutro rano widzimy się w tej sali o ósmej.



Audrey Masters, Helen Butler i Timothy MacDouglas



Dom, w którym dokonano zbrodni leży w dobrej dzielnicy Londynu, na uboczu. otoczony parkanem i zielenią dawał właścicielom odpowiednią dawkę prywatności i stał się również powodem ich zguby. Nikt nie słyszał krzyków. Nie ma żadnych świadków.




Wejścia do domu pilnuje dwóch niespokojnych mundurowych. Na widok waszych legitymacji wyraz ulgi pojawił się na ich twarzach.

- W końcu – uśmiechnął się jeden z nich. – Coś dzieje się w domu.

- Podejrzewam, że któreś z nich wróciło i jest dość wkurwione – dodał drugi mundurowy.

Jakby na potwierdzenie jego słów w domu dał się słyszeć krzyk i załomotały okiennice.

- To już wasza praca. Łowcy – powiedział pierwszy mundurowy i spojrzał na służbowy rower stojący z boku.

- Nic tu po nas, Malcolm – rzucił do kolego. – Możemy się zwijać.

W chwilę później obaj policjanci pedałowali już w dół ulicy.

Spojrzeliście po sobie. Drzwi do mieszkania były wyłamane – szczątki wisiały na zawiasach. Z wejścia mieliście widok na zwykły przedpokój, a gdzieś z góry słychać znów dziki, straszliwy krzyk. Jest dzień, ale to akurat nie przeszkadza Bezcielesnym, a właśnie jeden z nich powrócił w mieszkaniu państwa Wallace.



Michael Hartman, Gary Triskett, Dolorez Ruiz i CG Lawrence


Cmentarz na pograniczu Rewiru to wyjątkowo ponure miejsce. Dotarliście na niego przed dziesiątą rano, kiedy jeszcze nieliczne pasemka białej mgły snują się pomiędzy starymi nagrobkami.



Przed wejściem czeka na was pracownik Ministerstwa Regulacji. Ponura mina i długi płaszcz oraz mina cierpiącego na zatwardzenia sztywniaka. Zombie. Dolores i CG – wy obie wyczuwacie charakterystyczną aurę Nieżywego, a Michael smród gnijącego ciała zabity zbyt duża ilością wody kolońskiej.

- Poprowadzę was – wita się uprzejmym skinieniem głowy. – Nazywam się Frank Yvory.

Frank prowadzi was w milczeniu pomiędzy grobowcami, rzędami alejek. Widać, że zabójcy wybrali sobie dość odludne miejsce cmentarza.

- Ustawiliśmy kordon – wyjaśnił zombie – Ciała zostały juz zabrane, także tych biednych policjantów zabitych przez Ożywieńca. Paskudna sprawa.

Michael. Czujesz wyraźniej zapach krwi. Krwi i ludzi. Niebezpieczny melanż dla uśpionej Bestii.

- To tam – mówi Frank niepotrzebnie, bo widzicie grupkę kilkunastu zbrojonych w broń automatyczna policjantów z tak zwanej Grupy Szybkiego Reagowania. Ich zadaniem są działania na terenie Rewiru i mimo, że nie posiadają zdolności łowców, potrafią naprawdę paskudnie dokopać Nieżywym, kiedy zachodzi konieczność.

- Ofiary zmasakrowano na tamtych grobach – wyjaśnił Frank wskazując trzy zachlapane krwią i poznaczone symbolami magicznymi płyty nagrobne. Raporty miały rację. Czarna magia – kult demonów.

Hartman – wyczuwasz słabnącą woń Nieumarłego. Ghoul uciekł w stronę jeszcze starszej części Cmentarza – w zasadzie w obręb Rewiru. Dałbyś sobie łeb uciąć, że zaszył się w którymś ze starszych grobowców.


Emma Harcourt, Xaraf Firebride, Willaim Sothgate i Russel Caine


Rewir. Miasto Umarłych. Getto Zdechlaków. Slumsy Upiorów.

Różne nazwy, ale ten sam sens. Spory obszar Londynu, który Żywi wolą zostawić w spokoju. Miejsce, gdzie watahy lopu – garou, wampirze Gniazda, zombie, duchy i inni Umarli wybrali za swoje schronienie. Opuszczone fabryki, zburzone przez Wojną 2013-2015 budynki, zgliszcza, ruiny, brak świateł po zmroku.
Bramę wjazdową stanowią trzy mosty, dwa tunele pod Tamizą oraz metro i kanały. Większość stacji strzegą posterunki uzbrojonych Żywych. Mosty to prawdziwe posterunki graniczne. Niby można swobodnie przechodzić z Rewiru na dzielnice żywych, niby nikt nie robi z tego problemu, lecz zawsze zwraca się baczną uwagę na to kto i kiedy przechodzi posterunki.

Lokal „Krew i Łzy” znajduje się w tak dzielnicy zwanej „Grzeszną Rozkoszą”. Miejsce po zmroku nawiedzane przez małolaty i znudzone małżeństwem gospodynie domowe, którym marzy się numerek z wampirem lub loup – garou. Legendy mówią, że jedni i drudzy Nieżywi są doskonałymi kochankami, a rozkosz, jaka potrafią dać jest niezapomniana.
Wzdłuż długiej alei powstały, niczym grzyby po deszczu, różne nocne lokale, gdzie wampiry sprzedają swoje ciała za możliwość napicia się krwi. Praktyki te nie zostały zakazane przez Rząd, lecz wielu śmiertelników dziwnie patrzy na tak zwanych „bzykaczy kłów”. .

W dzień Rewir jest spokojny. Legitymacje Ministerstwa i służbowy pojazd pozwoliły wam minąć barykadę i posterunek i kiedy wjechaliście na teren Getta Zdechlaków powitały was wyludnione, brudne ulice i pozamykane lokale. Nieliczne zombie obserwowały was apatycznie z cieniów bram, kilku śmiertelników – bo Żywi również mieszkają w obrębie Rewiru – zajmowało się swoimi sprawami. Otwierano pierwsze sklepy. Ale i tak wszystko wyglądało, jakby nocą przeszła tędy jakaś wojna.



W miejscu, gdzie zaszlachtowano dziewczęta, czekał kordon Grupy Szybkiego Reagowania w ciężkich strojach ochronnych. Jeden z policjantów miał nawet na sobie nieporęczny, ale jakże skuteczny miotacz ognia. Wasz siedział obok w samochodzie, a jego wytatuowana w krzyż twarz odbijała się od zaparowanej szyby.

Zaułek był długi, brudny jak wszystko wokół i zamknięty przez funkcjonariuszy. Ciała już zabrano. Zostało jedynie osiem obrysów sylwetek zrobionych kredą na asfalcie, które rozmazywała poranna mżawka.

Jeden z GSR-ów – podszedł do was w pełnym stroju bojowym.





- Porucznik Adrian Derby. Kantyk wie, że przyjdziecie – powiedział. – Ale obudzi się dopiero po zmroku. Pieprzona pijawka. Jeśli chcecie pogadać z jego dziennym rzecznikiem, to czeka na was w swojej spelunie. Już złożył zeznania. Mówi, że to nie robota tutejszego Gniazda. Jasna sprawa. Skurwiel.
 
Armiel jest offline