Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2010, 13:24   #3
obce
 
obce's Avatar
 
Reputacja: 1 obce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputację
Wzorem wzorów - garść informacji.
W niedalekiej przyszłości do rozszerzenia o kolejne egzemplarze rodziny i znajomych.
- - -



Willhelmina S. Hollward


Urodzona 16.07.1976 w Dover, Wielka Brytania.
Obecnie zamieszkała na 278 Midwood St, Brooklyn, NY.

Zamężna. Posiada podwójne obywatelstwo. Nienotowana.

Od czterech lat zatrudniona w Nowym Jorku. Studiowała filozofię i antropologię na Uniwersytecie Oxfordzkim. Doktoryzowała się cztery lata temu na Universidad de Castilla-La Mancha w Hiszpanii. Autorka trzech książek ("La Convivencia, czyli przełamywanie paradygmatów" będącej przerobioną wersją jej pracy doktorskiej, "Magia i czary w kulturze arabskiej" oraz "Synkretyzm magiczny w obrzędach houngana i mambo") i szesnastu artykułów (m.in. "Symbole w voodoo, czyli znaczenie veve”, "Rozum po hiszpańsku. Refleksje nad racjowitalizmem Ortegi y Gasseta”, "Fetyszyzm a reifikacja, czyli od Karola Marksa do György'ego Lukácsa”, "Wizja świata w twórczości hiszpańskich kabalistów w XIII-XV wieku” etc) - w tym czterech po hiszpańsku. Ma na swoim koncie także kilka tłumaczeń z hiszpańskiego na angielski, w tym "Pięć opowiadań i dwie bajki" autorstwa Beneta Juana.

Wykopana spod kamienia przez Richarda Demario, od ponad trzech lat współpracuje z Wydziałem XIII. Specjalistka od filozofii współczesnej i średniowiecznej, antropologii, kultury arabskiej. Nieoficjalnie także od symboli i teorii magii. Poliglotka.

Typ chłodny, konsekwentny, trzymający ludzi na dystans i unikający kłopotów. Wyznaje świętą zasadę oddzielania pracy od życia osobistego a współpracowników od przyjaciół i znajomych. Demario i Marlowe to dwa wyjątki potwierdzające tą regułę. Na razie.

Na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które są świadome tego, że w zestawie z Willhelminą otrzymuje się także kryjącego się w jej cieniu dżinna, przez tradycję islamską nazywanego karinem (arab. قرين qarīn), “wiecznym towarzyszem”.


- - -


Jon Charles Marlowe


Urodzony 05.02.1972 w Du Bois, Pensylwania.
Wstąpił do policji w 1997 roku. Przesłużył 4 lata w obyczajówce. W 2001 przeniesiony do Wydziału XIII.
Partnerzy: Richard Demario (wcześniejsza emerytura), Harvey Bullit (obecny – od kilku miesięcy). W XIII do tej pory zamknął 44 sprawy.

Mrukliwy, sardoniczny trzydziestopięciolatek. Nałogowy palacz, niespełniony perkusista, oddany wielbiciel broni palnej. Swego czasu wiele się mówiło o jego twardych pięściach i jeszcze twardszej czaszce, która ponoć wytrzymałaby nawet przydepnięcie przez roztańczonego słonia. Przeniesiony z obyczajówki, w XIII-stce pracuje od sześciu lat. Tworzył skuteczny i zgrany duet z Richardem Demario. Po odejściu tego ostatniego kilka miesięcy temu przydzielony jako partner Bullitowi. Dwa lata temu ciężko ranny podczas jednej z akcji Wydziału. Operowany przez doktora Reinharda von Zeindberga – poprzedniego koronera. Jego akta z pierwszych czterech lat pracy zawierają tyle samo pochwał ile nagan. Za przekraczanie uprawnień, niesubordynację, zakłócanie porządku, nieuprawnione wkroczenie na teren prywatny oraz naruszenie nietykalności cielesnej. Po operacji spokorniał, uspokoił się. Obecnie stanowi cyniczne i milczące tło dla agresywnego i głośnego Bulla. Mówi się, że odstrzelili mu coś więcej niż trochę brzucha. Oprócz hipotezy impotencji pewną popularnością cieszy się także teoria, że jest kosmitą noszącym garnitur z Jona.

Na czym polegała istota operacji Zeinberga, czym jest wszczepiona przez niego "proteza" i co zrobiła ona z Marlowa - nie wiadomo.


- - -


Richard Demario


Urodzony 01.04.1951 w Nowym Jorku.
Wstąpił do policji w 1974 roku. Przesłużył 8 lat w kryminalnym. W 1982 przeniesiony do Wydziału XIII.
Partnerzy: Daniel Lee (zginął podczas służby), Anothony Bell (zginął podczas służby), Jacob Marshall (także zginął podczas służby), Jon Marlowe.
Ilość zamkniętych spraw – w cholerę.

Zwykły śmiertelnik, świetny detektyw, nazywany Jamesem Bondem XIII-stki. Wielokrotnie odznaczany i kilkakrotnie ganiony, zakończył sukcesem 90% prowadzonych przez siebie spraw. Obecnie na wcześniejszej emeryturze, po tym jak trzeci raz na trafił na intensywną terapię z powodu problemów z sercem.

Jego reputacja Jamesa Bonda nie jest jednoznaczna. W ustach niektórych ma wydźwięk sarkastyczny - Demario nie ma nic z uroku słynnego agenta, ani jego sprawności. Działa powoli, z namysłem. Sprawia wrażenie powolnego. Zamiast gonić, woli czekać. Nieśpieszny, mocno zbudowany, konsekwentny, czepiający się szczegółów jak ślepy nietoperz. Niektórzy mówią, że stanowi skrzyżowanie basseta z pitbullem. Demario to solidna firma i produkt starej, dobrej policyjnej szkoły. Człowiek z zasadami. Obecnie powoli rozkręca prywatną firmę detektywistyczną. Wciąż pozostaje w kontakcie z Wydziałem.

Ci, którym zalazł za skórę i pokazał jakim potrafi być wrzodem na dupie, nazywają go "Dickiem" nie bez powodu.

Hollward przez kilka ostatnich lat służby Richarda, była w pewnym sensie jego nadwornym konsultantem. To z nim najczęściej współpracowała, to on także bywał pośrednikiem pomiędzy nią a innymi detektywami, gdy chcieli się z nią skontaktować. Część starszego pokolenia detektywów dalej pewnie kojarzy ją jako „tą Angielkę Demario”.


- - -


Nicolas Balesi


Dwudziestodwuletni kłębek nerwic, natręctw, halucynacji i urojeń o emocjonalności upartego dziecka i kręgosłupie moralnym gotowanego szparaga. Maszynka do produkcji teorii spiskowych. Beznadziejny przypadek, którym zajmuje się doktor Henry Jones, do którego Balesi chodzi na przymusowe konsultacje psychiatryczne. Właściciel niewielkiego antykwariatu, gdzie oprócz zwyczajowej tandety trafić można na rzeczy wyjątkowe. Wizjoner o mentalności dziecka, wrażliwiec, histeryczny introwertyk bojący się świata.

Sprowadza dla Hollward niezbędne jej komponenty i składniki z Europy i wschodu.
Niezwiązany z Wydziałem.

Oficjalnie wariat, nieoficjalnie - czuciowiec, który nie ma kontroli nad swoim talentem. Uczucia, obrazy, przeszłość, przyszłość, myśli. Nie sposób oddzielić tego co swoje od tego, co cudze. Trudny do kontroli i w swoich reakcjach często nieprzewidywalny.
 
__________________
"[...] specjalizował się w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaścić coś, a potem uganiać się za tym jak wariat."

Ostatnio edytowane przez obce : 05-10-2010 o 17:09.
obce jest offline