"Dobra, koniec z tą szopką, mamy zadanie do wykonania"- Pomyślał Havelock po czym wstał.
-Nigdy nie twierdziłem że tama to zły pomysł, po prostu głupotą jest zajmowanie się sprawami jak i gdzie, gdy nawet nie mamy materiałów.- Następnie zaś spojrzał w kierunku Brussa i spytał. -Ostała ci się jakaś siekiera na barce coby drzewa móc nią zwalić.- później znowu spojrzał na Hanka i resztę- Ciekawe jak mam pracować na równi z innymi jak laskę ledwo trzymam a siekiery zapewne nie dam rady unieść przez moje oparzenia, no ale przecież nie jesteście siostrami miłosierdzia. Ja zaś nie mam pojęcia jak się leczy oparzenia. |