Wydawało się, że stwory spodziewały się, że cała drużyna pogoni za tym jednym, który uciekł. Uzbrojeni i gotowi do walki. Nydian zastanawiał się co dalej... walka może okazać się trudną. Może małe dziwolągi nie były silne, ale w grupie wyglądały przerażająco.
No ale nie ma co. Kapłan powoli przybliżył dłoń do swej broni. Następnie mocno pochwycił korbacz, aby tylko jak zostaną zaatakowani wyprowadzić kontratak.
W głowie natomiast rozbrzmiewała kolejna modlitwa skierowana do boga tyranii - tym razem prośba o pomoc w walce, która raczej była nieunikniona.
_____________________________ Nydian: Pochwycenie broni |