Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2010, 19:56   #20
Idylla
 
Idylla's Avatar
 
Reputacja: 1 Idylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znanyIdylla wkrótce będzie znany
Zaczęło się interesująco. Była początkującym łowcą, więc sądziła, że dostaną jakieś łatwiejsze zadania, ale najwidoczniej wyznawali zasadę, iż nowych rzuca się na głęboką wodę. Jeżeli wypłyną cali – nadają się. Jeżeli utoną – dowiedzą się od razu, a nie będą tracić czas na szkolenie ich, a potem w jakiejś prostej misji dadzą się zabić zupełnie bez sensu.

Helen zabrała z rąk kobiety teczkę i wróciła na swoje miejsce. Otworzyła ją od razu i przeczytała dokładnie. Oparła głowę na ramionach i pogrżyła się w lekturze. Pobieżnie słuchała sprawozdania z pozostałych dwóch spraw. Zajęła się tą właściwą, do której zdecydowano się ją przydzielić. Wiedziała, że najważniejszym z powodów były jej zdolności, więc nie zamierzała zawieść. Zależało jej na wynikach chyba równie mocno jak pozostałej dwójce.

Kiedy "Kopacz" zakończyła przydzielać zadania, Helen czytała ostatnie zdanie. Wiedziała już czego powinna się spodziewać. Nie pokoiło ją jedynie dlaczego zbrodni dokonano na dziewczynkach, w dodatku trojaczkach. Musiały mieć jakieś szczególne znaczenie dla wampira. Czekała ich sporo pracy. Na początek powinni zająć się miejsce zbrodni rzecz jasna.

Podeszła do swoich nowych towarzyszy. Przedstawienie się było czystą formalnością, mimo to jakoś łatwiej było wtedy rozpocząć dalszą rozmowę. Postanowili, że to dobry moment na wybranie się po ich broń służbową oraz legitymacje. Wzięła to ci jej podsunęli. Nie zamierzała zbytnio wybrzydzac. Znała się trochę na broni i umiała strzelac, ale póki co jej specjalnośc nie bardzo pasowała do walki w małym, jednorodzinnym domku.

Słuchała chwilę wymiany zdań między Timem, a urzędnikiem, który chyba nie spodziewała się, że będzie musiał wykonywac dodatkową broń, która nie obejmowała wyposażenia w bardziej zaawansowane cudeńka, jakie posiadali na stanie. Potwierdziły się jedynie jej przypuszczenia. Tim był fachowcem i to dobrym. Pewniejsza wsiadła do samochodu. Pozwoliła im rozmawiac, sama zatapiając się w myślach. Sprawa nie dawała jej spokoju. Myślała o niej sporo, ale nadal nie wiedziała, co mogło byc powodem. Miała nadzieję, że kiedy już znajdą się na miesjcu, coś więcej się wyjaśni.

Na miejscu szybko podzielili się zadaniami. Każdy wiedział, co ma robic. W razie problemów zawsze było wsparcie. Często duchy są zbyt potężne dla jej czasu. Siła ich woli przewyższa ich samych. Helen zwykle nie zajmowała się uspokajaniem ducha. Likwidowała go w kilka minut i nie przejmowała niczym. Tym razem musiała się nieco wysilic. Nie do końca była pewna, czy zdoła wystarczająco długo powstrzymac Nieumarłego.

Ubrane w kamizelki, które w prawdzie były niezbędne, ale strasznie denerwujące, ruszyłi razem przed dom. Wcześniej pożegnali się z uciekającymi policjantami, którzy nie posiadali zdolności Łowców. Ich pech. Wzięła głęboki oddech i ruszyła za Timem. Próbowała dokładnie zlokalizowac ducha. W głowie tym czasem układała słowa wiersza.
 
Idylla jest offline