Miałem ten sam problem, tyle że szukałem także w necie, ale za żadne skarby nie udało mi się znaleźć. Straciłem nadzieję, próbowałem nawet zacząć pisać nowego, aż tak byłem z zdesperowany. I pojawiła się ONA, zapytała kiedy wrzucę swojego posta, szlochając odpowiedziałem, że nie mam, nie wiem, że okrutny los z nawiązką odebrał swoją zapłatę za wszystkie moje złe uczynki.
Poświęciła się dla mnie, wyruszyła na niebezpieczną wyprawę po necie i wyrwał z jego trzewi calutkiego i zdrowego posta mojego.Dziękuje Ci raz jeszcze Hija. Cz jesteś coś w stanie zrobić dla Idylli?