Ned Allen
Wielebny spokojnym ruchem obrócił się w stronę mężczyzny. Nie zdążył nawet otworzyć ust tak szybka była reakcja pani szeryf. Spojrzał bandziorowi w oczy przez kilka sekund, jakby próbował cos w nich wyczytać. Następnie wstał i położył rękę na rewolwerze kobiety zmuszając ją do opuszczenia go. - Nikt dziś tu nie przeleje krwi. Ten mężczyzna jest ojcem tego chłopca. Wolałby zginąć niż przelać jego krew. Winien się pan wstydzić swych czynów. Jest w piśmie napisane „Proście a będzie wam dane”. Jest także napisane „Miłuj bliźniego jak siebie samego” a według nauk Jezusa należy się dzielić.
To mówiąc wyciągnął z kieszeni banknot i podał go mężczyźnie. - Odejdź w pokoju i nie czyń tego więcej gdyż nie taką przyszłość chcesz zapewnić swojemu pierworodnemu.
__________________ It`s not a vengance, It`s Punishment |