Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2010, 11:37   #1
louis
 
louis's Avatar
 
Reputacja: 1 louis nie jest za bardzo znanylouis nie jest za bardzo znany
(Storytelling, Resident Evil + twórczość własna) Stary Świat zagrożony?

Damon Cole

U.S.A/samolot.

Samolot już stał na swoim miejscu, niemalże gotowy do odlotu. Mechanicy właśnie z niego wychodzili, ustępując miejsca ludziom w żołnierskich mundurach. Szybko się dowiedziałeś, że zamierzają nim lecieć, jako „pomoc”. Dlaczego nie lecieli wojskowymi samolotami, tego już nie wiedziałeś. Widocznie rząd postanowił zaoszczędzić. Przyglądałeś się sprzętowi, wnoszonemu przez wojskowych.
- Co będzie z cywilami którzy mają lecieć tym samolotem? – zapytałeś przechodzącego żołnierza.
- Mało ich jest, więc nie będzie problemu. Widocznie boicie się lecieć od Europy – zakpił żołnierz.
Samolot udostępniono, a także poinformowano, że zaraz odlatuje, z powodów „ważnych”. Ktoś coś wspominał o jakimś głosowaniu, izolacji, ale nie zwracałeś na niego uwagi.
Wnętrze samolotu było zawalone bronią, wojakami i amunicją. Z tyłu jednak były wolne siedzenia, widocznie dla cywili. Zanim wpuścili Cię do samolotu zostałeś poddany gruntownemu przebadaniu „Żebyśmy nie mieli problemów”. Samolot zapełnił się pasażerami, i piętnaście minut później wystartował. Stewardessa rozdała trochę jedzenia, „za niedogodności”. Panował spokój, nawet żołnierze przysypiali. Było bezpiecznie, w porównaniu z innymi środkami transportów. Zombie nie umiały latać, więc można było się porządnie wyspać.

Charles Lorrain

Francja/autokar

Zombie próbował Cię gonić – chociaż udało mu się przejść przez drzwi, byłeś o wiele szybszy. Wparowałeś do autokaru w chwili gdy Carlos wcisnął gaz, widząc zombiaka. Nawet nie potrzebował Twojej zachęty. Opowiedziałeś kierowcy co się stało, a on przetłumaczył to swoim pobratymcom, którzy uciszyli się na chwilę, by znów zacząć kolejną żarliwą dyskusję. Rozwinąłeś gazetę.
Europa została odizolowana! Ostatnie cywilne samoloty i statki mogą kursować jeszcze przez dwa dni przed odizolowaniem! Prezydenci jednogłośnie zagłosowali za izolacją. Pierwsze oddziały żołnierzy z U.S.A i Meksyku dotrą jeszcze dzisiaj! W całej Unii wprowadzono stan wyjątkowy, zmobilizowano wszelkie siły wojskowe. Obywatele Unii proszeni o niewychodzenie z domów i dostarczanie wszelkiej pomocy wojskowym.
Dalej wymienione były obowiązki, nałożone na obywateli i mieszkańców. Na końcu artykułu było duże zdjęcie z jakimś staruszkiem, pod którym był napis „Razem uda nam się przezwyciężyć kryzys!”. Zrelacjonowałeś Carlosowi pokrótce artykuł, na co on skinął głową.
- Ciekawe, czy wojskowi potrzebują kierowców. Ty też powinieneś się gdzieś zaciągnąć.
Czas mijał szybko, i niebawem na horyzoncie zarysowała się Wieża Eiffla. Potem poszło już z górki – Carlos zatrzymał się na jakimś większym placu, z którego mogłeś z łatwością znaleźć jakiś transport do rezydencji.



Simon Blake

Paryż

- No to może pan pójdzie z nami? – uśmiechnął się kpiąco policjant kładąc rękę na swoim pistolecie, nieznacznie.
- Ej, szybko! Mamy tu rannego! – usłyszałeś krzyk z daleka, który skutecznie rozproszył policjanta. „Pan władza” odszedł do swojego kolegi, a ty w tym czasie zauważyłeś nową dostawę gazet. Błyskawicznie zakupiłeś jedną i znikłeś, zanim policjant powrócił.
Europa została odizolowana! Ostatnie cywilne samoloty i statki mogą kursować jeszcze przez dwa dni przed odizolowaniem! Prezydenci jednogłośnie zagłosowali za izolacją. Pierwsze oddziały żołnierzy z U.S.A i Meksyku dotrą jeszcze dzisiaj! W całej Unii wprowadzono stan wyjątkowy, zmobilizowano wszelkie siły wojskowe. Obywatele Unii proszeni o niewychodzenie z domów i dostarczanie pomocy wojskowym.
Taki był początek artykułu, reszta to były nałożone obowiązki. Rzuciłeś gazetę do samochodu, do którego wsiadłeś. Właśnie odpalałeś silnik, gdy ktoś zapukał w szybę. Przeraziłeś się nieco perspektywą spotkania z policjantem, ale to nie był on. Był to całkiem wysoki mężczyzna z długimi, brązowymi włosami. Uchyliłeś szybę.
- Cześć. Jose jestem. Może chciałbyś mnie podwieźć do mojej rezydencji? Właśnie mnie gonią. – powiedział beztrosko, wskazując za siebie. W odległości 50 metrów zauważyłeś dwóch zarażonych, wyraźnie kierujących się w waszą stronę. Policja znikła, ludzie już się ulotnili więc byliście jedynymi celami.

Pavel Tichy

Niemcy/pociąg

Pociąg nie stał długo, jakieś pięć minut później ruszył znowu z pełną prędkością. Lida zdążyła zasnąć, pomimo ciągłych żołnierskich krzyków. Reszta milczała jak zaklęta, przeważnie śpiąc albo wpatrując się w okno. A za oknem nie było nic ciekawego, jakieś pola, czasami lasy. Czas się dłużył, aż w końcu przysnąłeś. Twoje najgorsze koszmary, o byciu zjedzonym we śnie nie spełniły się, spałeś spokojnie. Spałeś jak zabity przez kilka godzin, nie zważając na przystanki i okazjonalne krzyki. Gdzieś w środku Niemczech ktoś potrząsnął twoim ramieniem.
- Wstawaj, obywatelu. Ta ranka trochę się zapaskudziła, trzeba ją opatrzyć. – usłyszałeś męski głos, należący do żołnierza w mundurze z małym czerwonym krzyżem na piersi. Dotknąłeś twarzy – rzeczywiście, rana, zadana przez paznokcie Lidy spuchła trochę. Poddałeś się bez narzekań rutynowemu badaniu.
- Masz szczęście, dziewczyna raczej nie jest zarażona, sprawdziliśmy ją, oprócz..a zresztą, domyśl się. – dodał medyk, kończąc robotę. Nawet nie robotę – tylko przeczyścił szramy na Twojej twarzy.
Pociąg przyśpieszył jeszcze bardziej, korzystając z pełni mocy i niemieckich torów. Do Paryża daleko nie było – z obecną prędkością może 3-4 godziny jazdy.

Jolene Jones

- Po prostu maszynista zniknął. Podejrzewamy, że zagryzł go jakiś zombiak. Ruszymy wtedy, kiedy się znajdzie. A ten incydent to był zwykły przypadek, więc proszę, nie wątp w nasze zdolności. Dobra, chodź Jurij zanim ta dziewczynka nas zatłucze na śmierć. – powiedział „czarno mundurowiec” po czym opuścił przedział. Jurij wziął broń i ruszył za nim, przecierając zaspane oczy. Przez okno widać było żołnierzy przeczesujących teren lasu. Od czasu do czasu nawoływali się, ale ich głosy były coraz cichsze, wraz z wzrastającą odległością. Jednak nie wszyscy żołnierze opuścili pociąg, kilku stało niedaleko niego na warcie. Po kilkunastu nerwowych minutach żołnierze zaczęli wracać, w pojedynkę bądź parami. Wracali biegiem, i w znacznie mniejszej liczbie. Za nimi można było dostrzec jakieś ludzkie sylwetki, także podążające w kierunku pociągu.
- Otwierać, kurwa, drzwi i ładować się do pociągu! – wrzasnął któryś z żołnierzy, pierwszy wykonując swoje polecenie. Jego towarzysze szybko wbiegli do wagonów i zamknęli drzwi, patrząc się co chwilę za siebie, w obawie że zombie już tu są. Zauważyłaś jeden szczegół – maszynista nie wrócił. Zainfekowani zbliżyli się już znacznie do pociągu. Wyglądali na rolników, z pewnością nimi byli w poprzednim życiu. Żołnierze wybili szyby i zaczęli strzelać w ich kierunku. Jurij wraz ze swoim kolegą wtargnęli do twojego przedziału i przyłączyli się do strzelaniny, szybko rozbijając szybę w mak. Zapanował chaos, zombie okrążyły pociąg i starały dostać się do środka za wszelką cenę. Co chwila spośród drzew wychodzili kolejni nieumarli i dołączali do „szturmu”. W twoim wagonie już było kilka sztuk, całe szczęście, że dosyć daleko.
 
louis jest offline