Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2010, 23:48   #1
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
[DnD - Cyjanek, garota i inne specyjały] - rekrutacja

Kampania: Cyjanek, garota i inne specyjały




- Panie Gawra! Panie szyper! – kupczyk darł się zupełnie niepotrzebnie. Raz, że dowodzący barką, niemłody już szyper Gawra leżał na stercie worków ledwie trzy kroki odeń a dwa, wcale nie spał a jedynie spoglądał na swe powieki. Od spodu. Nie lubił by w takich chwilach mu przeszkadzać. Jego ludzie, flisacy o sporym doświadczeniu w pływaniu pod Gawrą, zajęli się swoimi sprawami. Wiedzieli, że Gawra, gdy mu się przerwie ową wielce pasjonującą robotę skurwuje cię do cna. Ciebie oraz twą bliższą i dalszą rodzinę. Albo zrobi co gorszego. Kupczyk tego nie wiedział. – Panie Gawra! Wy Gradsul znacie! Kędy się tam zatrzymać? Mówcie bo mi pilno będzie jak dobijem a port już widać.

- Pierwej panie Herman uwiniecie się z mytnikami, bo ich łódź też już widzę a wiem ja, że lekko z nimi tu nie ma. – Gawra skinieniem głowy wskazał kupczykowi nadpływającą od strony portu łódź. Kupczyk zaklął szpetnie pod nosem. Nikt na barce nie miał mu tego za złe. Znali mytników z Gradsul wszyscy, od szypra po flisaków. Nie lubili się ze wzajemnością, ale tym razem to nie był problem załogi „Krala”. To był problem imć pana Hermana. I jego niemałego bagażu. Nikogo poza nim to nie martwiło. Gawra nawet się uśmiechnął. I kontynuował. – Co zaś się tyczy oberży, to ja w Gradsul zatrzymam się z załogą w porcie w „Barglu” Olafa Swinse, ale wam to odradzam. Tam głównie brać rzeczna. I odpowiednie dla niej zabawy. Na waszym miejscu zatrzymał bym się w karczmie Braci Scaloni, blisko portu i bram miasta mieć będziecie. Dawniej radził bym w „Kasztelańskiej” ale się ostatnio zeszmaciła. Bracia Scaloni będą najlepszym dla was miejscem...

Flisacy nie powiedzieli nic, jeno wymienili spojrzenia porozumiewawczo. Oni ów lokal znali. Lokal i sławę jego właścicieli, ponoć rodzonych braci, kuzynów czy inszych pociotków. Tyle, że ich o radę nie pytał nikt. Gawra zaś miał swe powody by słać Hermana do Braci Scaloni. Kupczyk mu przeszkodził, niepotrzebnie. A Gawra tego nie lubił.

Kupczyk jednak zdawał się już nie słuchać. Jego uwagę pochłaniała rosnąca w oczach łódź płynąca pod banderą królewską, wioząca na pokładzie mytników jego królewskiej siążęcej mości. Herman liczył w myślach analizując różne możliwe rozwiązania. Wciąż nie mogąc się zdecydować pomiędzy należnym mytem a łapówką…


***

- Piwa karczmarzu! A rychło! Gotowiznę czujecie, więc uwińcie się a migiem! Grosza nie poskąpię! Jakem Ademar z Trillon– tłusty, zwalisty szlachciur darł mordę od samego wejścia. Zbędnie zupełnie. W „Brackiej” Braci Scaloni było tym razem cicho i spokojnie. W końcu było ledwie południe, dla najliczniejszej klienteli oberży środek nocy. Ci, dla których mrok nocy stanowił porę pracy zwykle za dnia odsypiali uroki nocy. Kiedyś trza było. Ademar z Trillon do takich ludzi nie należał. I pachniał groszem. I odwiedzał „Bracką”. Ludzka głupota nie miała swoich granic.

- Jaśnie wielmożny pan raczy nasze zwykłe ale, czy też może droższe nieco, korzenne ahlissańskie czarne? – Scaloni ruszył się sam obsłużyć ową przerośniętą sakiewkę. Sam zaczął grę, której finał już powoli układał w myślach. Szlachciur nie wiedział nawet, że w tej sztuce ma do odegrania niepośrednią rolę.

- Jakże to? A wyglądam łachmyto jak ktoś zwykły? Czarne! A żywo! – szlachciur wyciął go skórzanymi rękawicami w kornie pochyloną głowę, po czym rozsiadł się napawając się ciekawskimi spojrzeniami, jakimi obrzucali go nieliczni o tej porze w oberży goście. Scaloni już na zapleczu sypał zmielony proszek do spienionego piwa. Wiedział, że szlachciur nic nie poczuje, że pogna do wychodka a tam już wszystko potoczy się podle ustalonego planu. A szlachciur nigdy już onego wychodka nie opuści. Zaś jego ciało, kiedy już wypłynie kanałami, będzie przypominało zupełnie nikogo…


=================================================



No właśnie. Bracia i siostry, kuzyni oraz dalsza rodzina Scaloni to zaproszeni przeze mnie Gracze. Zaproszeni niniejszą rekrutacją do gry, która jak Bóg da, przerodzi się w Kampanię. Chcieli byśmy by Gracze wcielili się w zarządców i właścicieli oberży położonej na podgrodzi Gradsul, pomiędzy portem a miejskimi bramami. To będzie brudna sesja [może co więcej bo mamy z Paniczem większe plany] z uwzględnieniem wszelkich możliwych machlojek i cwaniactwa. O samej karczmie, jej zaletach i wadach, porozmawiamy, gdy już ustalimy skład. Powiem tylko co zasugerował mi jeden znajomek:


Cytat:
Cohen: bedziemy emigrantami z Sycylii
Bielon: Scyllia, jedno z księstw dziedzicznych Keolandii brzmi lepiej
Cohen: moze byc, wazne zeby byli biednymi emigrantami lubiacymi makaron
Bielon: no, nie takimi biednymi, mają zajazd
Cohen: bo zlozyli propozycje nie do odrzucenia poprzednim właścicielom
[Rozmowy niezwiązane z tematem wyciąłem]

Szukamy zatem 4-6 chętnych Graczy, którzy zrobią postacie na zasadach DnD dowolnej edycji; to będzie gra wspierająca się jedynie mechaniką a nie turlanka; na poziomie 1 z możliwym i prawdopodobnym awansem wedle kolejnych sesji. Pisać będziemy w rytmie 2 posty na tydzień.

Jeśli chodzi o klimat samej sesji, będzie ona przypominała nieco; jak podołamy rzecz jasna wznieść się na ten poziom; książki M.Zambocha, F.Kresa, G.Martina i może A.Sapkowskiego. Szybka raczej narracja, raczej szybkie akcje. Brudny świat postaci, które mają swoje cele i dążą do ich realizacji. Klimat może się zmieniać w trakcie, od hack’n’slasha poprzez śledztwa do dark fantasty. Możliwe elementy komediowe oraz bitewne. Wszystko zależy od Waszego grania i kierunku w jakim sesja się potoczy. Nie tolerujemy osób opóźniających pisanie, więc jeśli dla kogoś napisanie jednej notki co drugi, trzeci dzień jest wysiłkiem, niechaj nie traci swojego i naszego czasu i nie naraża kompanów z sesji na utratę współgracza.

A teraz informacje techniczne dotyczące tworzonych postaci:

1. System: Jakiś tam. Generalnie DnD, najbliżej do 3.5 ale kupiłem se 4.0 więc w sumie mi obojętne.
2. Dozwolone materiały: Byle się Wam dobrze grało i do świata pasowało. Twory specyficzne omawiamy na GG [Bielon: 6143936, Panicz: 6387121]. Podobno jesteśmy otwarci. Starajcie się jednak korzystać z podstawek do DnD, najlepiej tych wydanych PL.
3. Charakter: Dowolny. Byle odgrywany. Nie wymagamy jednak grania chodzącymi ideałami, bo i staram się aby świat był realny, zatem Wasze postacie muszą być ponad wszelką wątpliwość realnymi.
4. Poziom startowy: 1, to początek kampanii. Lub
5. Klasy: Dowolne, byle sensownie dobrane do wizji początku fabularnego sesji
6. Rasy: Ludzie. Różnice w rasach będziecie mi musieli wytłumaczyć. Wiecie... rodzina...
7. Atrybuty: Los. Wiem, to może być dziwne, bo nie daje wszystkim równych szans, ale takie jest życie. Nie wymagam rzutów na kostkownicy, bo ufam zwykle swoim Graczom. Po prostu „przepaki” jakkolwiek by nie były pięknie stworzone, nie zagrają. I już.
8. Punkty życia: Z pierwszego poziomu max, potem pół kostki lub rzut kosteczką.
9. Kasa i ekwipunek: Jako, że fabularny początek determinuje stan posiadania, tutaj interesuje mnie wyłącznie to, co każda z Waszych Postaci zwykle ma przy sobie. Dodam również to, że z osadzenia fabularnego sesji wynikać będzie możliwość znacznie głębszego omówienia słowa „Posiadanie”.
10. Historia: Wymagana. Jakaś. Pozwalającej poznać Wasze postacie. Najdłuższą w życiu postać wiedziałem na 5 stron a4. Najkrótsza składała się z … Imienia. Obie u mnie zagrały. Tej najdłuższej nie chciało mi się czytać. Generalnie losy dzieciństwa, plany rodzicieli etc są nic niewarte. Mogę poznać je w sesji. Interesuje mnie dosłownie kilka zdań, byle z nich wyłonił się koncept postaci.
11. Częstotliwość postowania: Gracze pisać będą często. Prawdopodobnie 1 post / 2 lub 3 dni. Przy czym post co 3 dni będzie rzadkością. Takich szukamy. ZASADĄ JEDNAK BĘDZIE, ŻE GRACZE ODPISUJĄ DO 24H PO MG. JAK MY PRZYSPIESZYMY, WY RÓWNIEŻ.

Na postacie (w Wordzie, przesłane na PW) czekamy do zebrania się oczekiwanej liczny Graczy. Sesja może zostać rozpoczęta przed zebraniem się minimum. O wyborze postaci, jej zakwalifikowaniu się do sesji, zdecyduje jej dopasowanie do przyszłej fabuły kampanii i reszty kumoterii. Oraz potencjał Gracza wedle naszej oceny, niejednokrotnie mylnej.



Pozdrawiamy
Bielon i Panicz


P.S.:

Lista zgłoszonych, choć nie omówionych pod względem postaci Graczy:
1. cohen
2. dreamwalker
3...

Czekamy
.
.
 
Bielon jest offline