"Co takiego trudnego może być w tej robocie?" - myślała na chwilę przed wepchnięciem ich w pułapkę. Nawet nie było czasu zakląć. Rąbnęła o ziemię i zasyczała z bólu. Nic nie widziała, ale dźwięki dochodzące do jej uszu w pełni wystarczyły by wiedzieć, że coś znowu chce sobie z nich zrobić obiad.
Leżała spokojnie na brzuchu. Trzeba wstać, myślała. Jednak po chwili rozbłysło światło i zobaczyła blisko siebie Hedera, w którego ciało wkłuła się jakaś gadzina. Niziołek padł na ziemię. - Umarł!? - przeleciało jej przez myśl, lecz po chwili usłyszała cichy pomruk, jakby chrapanie. - Chyba sobie żartujesz! - mruknęła w zdumieniu i lekkim uczuciu konsternacji. Nie zastanawiając się palnęła niziołka w łeb tak mocno na ile dawała jej myśl, że to jej towarzysz.
Po czym wstała pospiesznie.
Ostatnio edytowane przez Lavina : 31-08-2010 o 14:10.
|