Smok obok Hedera nie dramatyzował, mimo iż jego mali bracia polegali jeden po drugim, ten wciąż atakował ogonem niziołka. Wiedział, że odpowiedni atak powali go na ziemie. Uradowany tym, że żądło ponownie
dosięgło celu [24], lecz podobnie jak wcześniej
nie zraniło [0] Hedera. Gorzej z tym, że niziołek wciąż
stał na nogach [20] i to dość twardo, wyrwał po prostu żądło z ramienia a następnie idealnie uniknął
uzgryzienia [7] gada.