Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2010, 21:01   #6
Suryiel
 
Reputacja: 1 Suryiel nie jest za bardzo znanySuryiel nie jest za bardzo znanySuryiel nie jest za bardzo znany
-... i nigdy nie waż mi się tu pojawiać, zrozumiano!?

Illia już otwierała swe usta, by uraczyć karczmarza jakąś bystrą riposta, jednak trzask zamykanych drzwi uświadomił jej, że miała do czynienia z pytaniem retorycznym. Przez chwilę cierpliwie czekała, rozmasowując sobie pośladki, na których przyszło jej wylądować, jednak widząc zero postępu ze strony gospody podeszła do drzwi i uderzyła w nie trzy razy. Z finezją słonia.

- Mógłbyś mi je chociaż oddać? – zapytała naiwnie, wiedząc, że większe szanse ma na dostanie zaraz podręcznym toporkiem przez plecy, niż dostać z powrotem ten komplet srebrnych sztućców. Cóż, nie były do końca srebrne i po prawdzie dała za nie parę złamanych miedziaków, ale jak się nań splunęło i przetarło ściereczką, to wyglądały jak nowe. I mucha nie siadała.

A teraz znów nie miała pieniędzy. Był to dla niej stan do którego wracała co najmniej pięć razy w tygodniu, głównie po każdym jej wielkim przedsięwzięciu mającym na calu przynieść jej sławę, bogactwa i mężczyznę. Lub dwóch. Trzech? Właściwie jakoś nigdy nie przepadała za tą całą monogamią...

Mając już pewne doświadczenie w błyskawicznym wynajdywaniu sobie dobrze płatnych zajęć, jeszcze tego samego wieczora zgłosiła się jako jeden z ochotników do zbadania cmentarza. Nie było to na pewno zadanie przyjemne, ale patrząc na szczury, jakkolwiek by one nie były, trudno było się nie roześmiać. Łotrzyca złapała za jeden ze swych sztyletów i korzystając z okazji zaatakowała uśpionego zwierza.


[Atak: k20= 8]
 
Suryiel jest offline