Czuł się zażenowany. Co najmniej.
*Jego* smoczka wykończył Haril, więc tropiciel musiał poszukać sobie nowego celu.
Rozglądając się, ujrzał ostatnią pokrakę latającą gdzieś pod sufitem.
- Ten jest mój! - powiedział niemal tryumfalnie. Zrobił krok w bok[C7-D7] wyciągając jednocześnie kolejne strzały ze swojego kołczanu.
Napiął pierwszą z nich i strzelił nad głową Nelanny... jednak chybił[7]. Przeklął pod nosem i błyskawicznie oddał drugi strzał... tak samo niecelny[19].
Tropiciel z frustracji miał ochotę komuś zrobić krzywdę... co było bardzo zabawne, bo cały czas usilnie próbował skrzywdzić owe szmoczki. |