Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2010, 20:27   #2
Lechun
 
Lechun's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skał
Stawił się na miejsce nieco wcześniej, chcąc mieć wszystko pod kontrolą. Wysoki, łysy mężczyzna z wytatuowanym prawym ramieniem. Jako, że naznaczona była ogromną ilością blizn, rysunek był już niewyraźny. Sam Ezechiel jednak twierdził, że był to smok. Odziany był w kewlarowe spodnie i kamizelkę. Jednak nie to było najbardziej charakterystyczne w jego wyglądzie. Otóż zamiast lewego przedramienia miał przymocowany karabin maszynowy, do którego amunicja znajdowała się do pasa przechodzącego przez pas mężczyzny Poza tym przy pasie miał kaburę z pistoletem. W lewej ręce natomiast dzierżył torbę ze strzelbą, amunicją, a także z najpotrzebniejszymi przedmiotami, które mogłyby przydać się w nadchodzącej misji. Niezależnie od tego, coby to nie było. W tym ostatnim zamieszcza się również sztuczna ręka, która zastępowała karabin, gdy ten nie był potrzebny. Bo przecież nie można cały czas łazić z takim obciążeniem...

Lustrował właśnie przyszłych współpracowników, gdy usłyszał tajemniczy trzask, który w jego miewaniu mógł oznaczać kłopoty. Jednak okazała się ona zwykłą staruszką, obłąkaną nawet.
- Czyje?
Zapytał swoim lekko metalicznym głosem, wskazując głową na kości, jakby była to największa zagadka tego świata. Nie usłyszał jednak odpowiedzi. Zamiast tego, babuszka odpowiedziała tylko jakieś niezrozumiałe coś, po czym otrzymała strzał w głowę. "Czyli nici z odpowiedzi..." przeszło mu przez głowę, ale natychmiast odwrócił się w stronę potencjalnego strzelca.

Dowiedziawszy się o planach na najbliższe kilka dni, wziął zdjęcie(nie chciał spędzić ich na polowaniu na nie tego faceta) i podrapał się po głowie, zastanawiając się, ile może oznaczać "obstawa". W swojej najemniczej karierze spotykał już takie zjawiska, że mogło oznaczać to "2", jak i "dziesiątki". A to dość duża rozpiętość. "Okaże się..." pomyślał, widząc że pracodawca już powiedział wszystko, co miał do powiedzenia. W innym przypadku znałby już odpowiedź.
- Idziemy?
Zapytał towarzyszy, tak jakby zależało mu na ich zdaniu. Po prostu ruszył w stronę domku.
 
__________________
Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D
Lechun jest offline